27 Rosary Gdns. S.W.7. 14.6.48 Droga Halusiu. – Dziękuję Ci za TurynaZob. list Kazimierza i Haliny Wierzyńskich do Mieczysława Grydzewskiego z 11 czerwca 1948.. Zazdroszczę Wam Beau. Ja mam u Sakowskich czarno-szarego spaniela Czajkę i czarnego kota Mruczka. Obok u Szurlejów jest kotka Kizia i dwa małe czarne kotki. Urodziły się na łóżku Szurleja – niespodziewanie, bo Kizia się przybłąkała i nie dała się już wypędzić. Boksera sobie nie kupię, bo do Britishu nie wpuszczają psów. I w ogóle żadnych przywiązań, no commitmentsAng.: bez zobowiązań.. Szczególnie po tym ostatnim doświadczeniu i ciosie z L. Zdaje się, że on Mikołaj, a brat Wilhelm. Ciekaw jestem, czy jest jeszcze Franciszek Józef? Wiem, że na występie Henia był Borman i Stefa, poza tym nic nie wiem. Recenzję w „Dzienniku” pisała, zdaje się, p. MeyerowaZob. list Haliny i Kazimierza Wierzyńskich do Mieczysława Grydzewskiego z 11 czerwca 1948 roku. Do mnie się nie zgłosił. Raz widział się ze Stefą, zapowiadał, że musi koniecznie odwiedzić Szurlejów, ale potem zniknął. Stefa mówiła mi, że opowiadając jej kawały antyrządowe, zawsze dodawał, żeby mnie nie powtarzała. To wszystko. Wiem to przypadkiem, bo nie zadaję nikomu pytań. To moja dewiza życiowa. Drogi Żuczku.„Musical Word” postaram się odszukać i polecę przepisać. Zwracam Ci uwagę, że Davison zmienił potem swój nieżyczliwy stosunek do Chopina. Hedleya Ci przyślę. Z przyjemnością stwierdziłem dziś w banku, że przekaz wyszedł w ubiegłym tygodniu. W nr. 117 idą <hi rend="italic">Romans</hi> i <hi rend="italic">Przygoda</hi>. Dlaczego Leszek nie chce pożyczyć <hi rend="italic">Trzy po trzy</hi><desc>W trójstronnej korespondencji: Lechonia z Grydzewskim, Lechonia z Wierzyńskim i Wierzyńskiego z Grydzewskim wielokrotnie przewija się wątek wzajemnego pożyczania sobie pamiętników Aleksandra Fredry "Trzy po trzy"; wydaje się, że był to rodzaj zabawy przyjaciół, nawiązującej do tradycji skamandryckich purnonsensowych dowcipów uprawianych w dwudziestoleciu.</desc>? Ściskam Was serdecznie.