Jak Bóg stworzyl świat, obznajmił prorokom, ze z wóli Jego narodzi sie Dziewica z Anny i Jakuba, a imie jej bedzie Maryja, wydo sie za staruska, bedzie niepokalanie pocęta od anioła i z Ducha Świętego porodzi Syna.
No i tak było.
Maryja rzekła:
– Nie bój sie, Maryjo, nic! – pado anioł. – Niek Ci sie o to nie rozchodzi. Bedzies miała męza w duzyk rokach, a imie jego Józef. Z wóli Ojca Niebieskiego wsyćko bedzie fertyg. Ty bedzies grzyśnymu norodowi zbawieniem, cartowi przeklętemu głowe zetrzes, tela je słów moik na dzień dzisiejsy i więcy ni mom z tobom interesu, bo muse iś dali – z Panem Bogiem!
I posed.
A ciocia jeji rzekła:
– Nie trop sie, córko, nic. Jak Ci tak anioł powiedzioł, to cheba tak musi być, bo ón ta zawdy cosi kajsi wi, bo ón je od Boga. Idze, córko, do klaśtora jerozolimskiego i pomódl sie do Boga, to Ci bedzie lzy.
A jak to uwidzioł Pon Bóg, otwar dźwiyrze niebieskie, zrobił dziure w powale kościola i puścił glos z nieba:
–
Az tu arcyksiązę jerozolimski powiado:
–
No i tak było.
Jak Matce Boski bylo dwanoście roków, tak przysed do Ni aniol z wielgom jasnościom i biołom lelijom, od Boga posłany.
- Niek bedzie pokwolony Jezus Krystus! – powiado. Nie bój sie, Dziewico – rzece – jo Ci nic nie zrobie. Jo jes anioł z nieba, przez Boga Ojca posłany, coby Pannie Maryji powiedzieé, ześ Ty je błogosławiono między niewiastami i bedzies wyjątkiem, bo z mocy Ducha Świętego porodzis Syna, a imie jego Jezus.
Maryja rzekła:
– Lękom sie tego zdarzynio, bo męza ni mom, a do reśty jo za młodo. Jakoz to bedzie i co ludzie na to powiedzom?
– Nie bój sie, Maryjo, nic! – pado anioł. – Niek Ci sie o to nie rozchodzi. Bedzies miała męza w duzyk rokach, a imie jego Józef. Z wóli Ojca Niebieskiego wsyćko bedzie fertyg. Ty bedzies grzyśnymu norodowi zbawieniem, cartowi przeklętemu głowe zetrzes, tela je słów moik na dzień dzisiejsy i więcy ni mom z tobom interesu, bo muse iś dali – z Panem Bogiem!
I posed.
Matka Bosko dostała do serca okropnego jankoru i i posła zafrasowano do swoi ciocie Helżbiety, coby sie ji uzolić, co tyn aniol takie bery po próżnicy opowiado.
A ciocia jeji rzekła:
– Nie trop sie, córko, nic. Jak Ci tak anioł powiedzioł, to cheba tak musi być, bo ón ta zawdy cosi kajsi wi, bo ón je od Boga. Idze, córko, do klaśtora jerozolimskiego i pomódl sie do Boga, to Ci bedzie lzy.
No dobre. Posła Matka Bosko do tego klaśtora, a tam odprowioł mse arcyksiąze jerozolimski.
Modli sie, modli, a tu zesło sie sporo kawalyrów i modlący przypatrowali sie Maryji Dziewicy, bo była ładnego ciała na tworzy.A jak to uwidzioł Pon Bóg, otwar dźwiyrze niebieskie, zrobił dziure w powale kościola i puścił glos z nieba:
–
Nik nie pojmie Jej za zone, ino tyn, co mu kwiotek z losecki wykwitnie.
Wsyjścy kawalyrowie i panowie chycili losecki i oględowali, cy im tez ta wykwitnie, cy nie wykwitnie.
Ale ino świętemu Józefowi trefiła sie łaska Bosko, bo mu z losecki ślicno lelija wykwitła.
Dziwujom sie panowie, co taki starusek bedzie robił z takom młodom i cymu akurat je błogosławiony między wsyćkimi kawalyrami.
A święty Józef ozpłakoł sie i ozpłakała sie Maryjo, ale nic nie mówiła, bo tak Bóg kcioł i tak musiało być.
Az tu arcyksiązę jerozolimski powiado:
–
Stąp tutok, święty Józefie! Stąp tutok, Maryjo!
Przystąpili, klęknyli przed arcyksięciem, a ón doł im ślub i blogosławiyństwo.
ŚW. WERONIKA
Chór przechodzi w głąb (nieco z lewej).
Amen –
– upadek Chrystusa.
–
– Chór przechodzi nieco w prawo.
zasada – poruszanie się procesji za narratorem.
(Sąd Heroda → narrator Narrator przy prawym i chór na tle lewego mansjonu. Jezus z oprawcami.)
Ustawieni centr nieco z prawej. Odsłanianie mansjonu.
Chrystus w upadku. Narrator z boku.
Oprawcy prowadzą J.[ezusa] do Piłata.
Procesja za nimi. Narrator odsłania mansjon. Dołącza do procesji.
Chórek zatrzymuje się przy prawym mansjonie.
Lawenda podchodzi, klęka przed Jezusem. Oprawcy odrwacają Chrystusa. Lawenda podchodzi – podnosi Chrystusa.
–
Leszek wychodzi na środek lewą stronę sceny. Czyni krzyż mieczem.
Sąd Heroda. Przywiązanie do słupa. do słupa prawego mansjonu.
Bicie, bicie liną. Narrator nieco w głębi z prawej – za Herodowym mansjonem. I sąd Piłata – Chrystus z oprawcami przy lewym mansjonie – chór w głębi z prawej.Ten akapit [i dalsza część notatek] jest powrotem do poprzedniej sekwencji: sądów odbywanych przed Herodem i Piłatem. Notatka zaczyna się od nowej strony, więc mamy prawo sądzić, że pochodzi z innej próby, jest kolejnym rzutem tego, co już zostało ujęte w notatkach nieco wcześniej.
Lawenda idzie z Ch[rystusem] na widownię. Tuż przy rampie skręca w prawo (swoje).
Chór za nimi. Chrystus ustawiony centralnie z rozpostartymi ramionami.
W[eronika] podchodzi z chusteckom do klęczącego chóru
Staje centralnie. Czyni mieczem znak krzyża. Zydy drżą. Zrzucają maski.
Ujmują Chrystusa. Przenoszą go na środek sceny.
Dwa mansjony po bokach (na skos). Na środku kubik? Chór na schodkach z lewej.
w głębi sceny
Nar[rator] z p[rawej] Klęczy Zapowiedź. Chór wstaje. Zaczyna śpiewać. Narrator przechodzi na czoło procesji. Prowadzi.
Trudno zlokalizować precyzyjnie, których miejsc tekstu dotyczą poszczególne zapiski, ale w ogólności chodzi o inicjalne partie opowieści o św. Weronice. Wchodzi DarekDariusz Kamiński, grał Pona Jezusa. z maską Chrystusa. Zakłada maskę, klęka. Narrator za nim → To jest prawdziwy wizerunek.w głębi sceny
Nar[rator] z p[rawej] Klęczy Zapowiedź. Chór wstaje. Zaczyna śpiewać. Narrator przechodzi na czoło procesji. Prowadzi.
Chór przechodzi w głąb (nieco z lewej).
Amen –
Wchodzą oprawcy. Wiążą Chr[ystusa]. Popychają go do przodu. Liny naprężone.
LeszekLech Chojnacki, w tej części grał Piłata, Heroda, Króla co mioł umrzeć. z chóru przechodzi do lewego mansjonu. Narrator tuż przy mansjonie – w głębi. Odsłania mansjonNajprawdopodobniej Lech Chojnacki.. Zakłada maskę Piłata. Tam zasłania mansjon. Przechodzą do następnego mansjonu. Chór za nim.
A oni furt go bili
– uderzenia liną, – upadek Chrystusa.
–
Oni powiedli go nazad do Piłata.
– Chór przechodzi nieco w prawo.
zasada – poruszanie się procesji za narratorem.
(Sąd Heroda → narrator Narrator przy prawym i chór na tle lewego mansjonu. Jezus z oprawcami.)
Ustawieni centr nieco z prawej. Odsłanianie mansjonu.
Tak oni przywiązali go do słupa.
Zapisek w notatkach jest na oddzielnej stronie, więc prawdopodobnie odnosił się rzeczywiście do sytuacji wcześniejszej, niż to by wynikało z logicznego następstwa wydarzeń. Lawenda wychodzi. Staje tyłem. Oprawcy popychają Jezusa.
Ani się patsyć na to okrutne
– narrator powstrzymuje oprawców. Chrystus w upadku. Narrator z boku.
Oprawcy prowadzą J.[ezusa] do Piłata.
Procesja za nimi. Narrator odsłania mansjon. Dołącza do procesji.
Chórek zatrzymuje się przy prawym mansjonie.
Sąd Piłata. – Na śmierć.
Lawenda podchodzi, klęka przed Jezusem. Oprawcy odrwacają Chrystusa. Lawenda podchodzi – podnosi Chrystusa.
Upada. Dźwiga. Epizod ze św. Weroniką. Przechodzi na lewo. Dźwiganie Chrystusa – [krzyże???]
Procesja za nimi. Podchodzą do kubika. Lawenda staje na kubiku. Chór na tle lewego mansjonu. Ukrzyżowanie.
Chór klęka.Procesja za nimi. Podchodzą do kubika. Lawenda staje na kubiku. Chór na tle lewego mansjonu. Ukrzyżowanie.
Weronika podchodzi półkolem do krzyża. Przyklęka.
–
Jak się ludzie zwiedzieli
– chórek podchodzi na kolanach – Weronika do nich.
Przykłada chusteckę do twarzy. Podchodzi do prawego mansjonu. Przykłada chusteckę do ręki i twarzy króla.
Leszek wychodzi na środek lewą stronę sceny. Czyni krzyż mieczem.
– Skońcyło się wasze panowanie, zydy jedne.
Siepacze padają na ziemię.
Leszek podchodzi do krzyża. Przyklęka. Weronka również.
Ubóstwienie – podniesienie Chrystusa przez siepaczy (bez masek). Wyjście do przodu. – Z tyłu kompozycja grupowa.
Leszek podchodzi do krzyża. Przyklęka. Weronka również.
Ubóstwienie – podniesienie Chrystusa przez siepaczy (bez masek). Wyjście do przodu. – Z tyłu kompozycja grupowa.
Sąd Heroda. Przywiązanie do słupa. do słupa prawego mansjonu.
Bicie, bicie liną. Narrator nieco w głębi z prawej – za Herodowym mansjonem. I sąd Piłata – Chrystus z oprawcami przy lewym mansjonie – chór w głębi z prawej.Ten akapit [i dalsza część notatek] jest powrotem do poprzedniej sekwencji: sądów odbywanych przed Herodem i Piłatem. Notatka zaczyna się od nowej strony, więc mamy prawo sądzić, że pochodzi z innej próby, jest kolejnym rzutem tego, co już zostało ujęte w notatkach nieco wcześniej.
– A to błoto z krwią się zmiesało.
Lawenda przyklęka. Bierze Ch[rystusa] na ramiona. Weronika podchodzi. Przykłada – chustę. Odsłania twarz. Pokazuje chusteczkę.
Lawenda idzie z Ch[rystusem] na widownię. Tuż przy rampie skręca w prawo (swoje).
Chór za nimi. Chrystus ustawiony centralnie z rozpostartymi ramionami.
W[eronika] podchodzi z chusteckom do klęczącego chóru
W[eronika] poszła do króla.
Król wychodzi na Zydy.
Król wychodzi na Zydy.
Staje centralnie. Czyni mieczem znak krzyża. Zydy drżą. Zrzucają maski.
Ujmują Chrystusa. Przenoszą go na środek sceny.
Weronka mówi tekst – głupie osły.