Zaloguj się
Cytuj

"Spowiedź w drewnie / Żywoty Świętych"

Źródło: tei.nplp.pl
Cytowany dokument: Spowiedź w drewnie / Żywoty Świętych
Data aktualizacji: 10 stycznia, 2023
Jak Bóg stworzyl świat, obznajmił prorokom, ze z wóli Jego narodzi sie Dziewica z Anny i Jakuba, a imie jej bedzie Maryja, wydo sie za staruska, bedzie niepokalanie pocęta od anioła i z Ducha Świętego porodzi Syna.
No i tak było.
Jak Matce Boski bylo dwanoście roków, tak przysed do Ni aniol z wielgom jasnościom i biołom lelijom, od Boga posłany.

- Niek bedzie pokwolony Jezus Krystus! – powiado. Nie bój sie, Dziewico – rzece – jo Ci nic nie zrobie. Jo jes anioł z nieba, przez Boga Ojca posłany, coby Pannie Maryji powiedzieé, ześ Ty je błogosławiono między niewiastami i bedzies wyjątkiem, bo z mocy Ducha Świętego porodzis Syna, a imie jego Jezus.

Maryja rzekła:
– Lękom sie tego zdarzynio, bo męza ni mom, a do reśty jo za młodo. Jakoz to bedzie i co ludzie na to powiedzom?

– Nie bój sie, Maryjo, nic! – pado anioł. – Niek Ci sie o to nie rozchodzi. Bedzies miała męza w duzyk rokach, a imie jego Józef. Z wóli Ojca Niebieskiego wsyćko bedzie fertyg. Ty bedzies grzyśnymu norodowi zbawieniem, cartowi przeklętemu głowe zetrzes, tela je słów moik na dzień dzisiejsy i więcy ni mom z tobom interesu, bo muse iś dali – z Panem Bogiem!
I posed.
Matka Bosko dostała do serca okropnego jankoru i i posła zafrasowano do swoi ciocie Helżbiety, coby sie ji uzolić, co tyn aniol takie bery po próżnicy opowiado.

A ciocia jeji rzekła:
– Nie trop sie, córko, nic. Jak Ci tak anioł powiedzioł, to cheba tak musi być, bo ón ta zawdy cosi kajsi wi, bo ón je od Boga. Idze, córko, do klaśtora jerozolimskiego i pomódl sie do Boga, to Ci bedzie lzy.
No dobre. Posła Matka Bosko do tego klaśtora, a tam odprowioł mse arcyksiąze jerozolimski.
Modli sie, modli, a tu zesło sie sporo kawalyrów i modlący przypatrowali sie Maryji Dziewicy, bo była ładnego ciała na tworzy.
A jak to uwidzioł Pon Bóg, otwar dźwiyrze niebieskie, zrobił dziure w powale kościola i puścił glos z nieba:
Nik nie pojmie Jej za zone, ino tyn, co mu kwiotek z losecki wykwitnie.

Wsyjścy kawalyrowie i panowie chycili losecki i oględowali, cy im tez ta wykwitnie, cy nie wykwitnie.
Ale ino świętemu Józefowi trefiła sie łaska Bosko, bo mu z losecki ślicno lelija wykwitła.
Dziwujom sie panowie, co taki starusek bedzie robił z takom młodom i cymu akurat je błogosławiony między wsyćkimi kawalyrami.
A święty Józef ozpłakoł sie i ozpłakała sie Maryjo, ale nic nie mówiła, bo tak Bóg kcioł i tak musiało być.

Az tu arcyksiązę jerozolimski powiado:
Stąp tutok, święty Józefie! Stąp tutok, Maryjo!
Przystąpili, klęknyli przed arcyksięciem, a ón doł im ślub i blogosławiyństwo.



















ŚW. JADWIGA
ręka króla położona na mieczu przez narratora
przysięga rycerzyojczyznę (p) wolność
uderzenie musi być w rytmie chodzenia