Zaloguj się
Cytuj

"Śmierć białej pończochy"

Źródło: tei.nplp.pl
Cytowany dokument: Śmierć białej pończochy, Pankowski Marian
Data aktualizacji: 7 grudnia, 2022
*

Świt w Krakowie.
Skądś Bach,
siekany jak słoninka w drobną mieszczańską kostkę.
Skądś kanarek,
wykładnik tępawo-nudnego błogostanu.


Mieszczka

(wylewająca nocną zawartość
rodzinnego urynału,
nuci)

Kleeeein, aber meeeein…
und schöööön… und feeeein!
Trink’ Wein… bin dein…
bin dein und allein…

Pątnik

(o twarzy, którą już chyba widzieliśmy,
staje)
Pochwalony… Co to za odpust, że nic tylko dzwony i dzwony? Aż kawki nad grodem kauczą i kaukają, bo siąść na wieży boją się.

Mieszczka

Bóg z tobą, pątniku

(kiwa boleśnie głową)
Miasto się… cieszy…
(półgłosem)
teek… bo od litewskiego króla potomka mieć będziemy…

Pątnik

Podziwiam takie miasta, gdzie wszyscy się śmieją i gdzie nikt nie wzdycha…

Mieszczka

Dziwnie ty mówisz… jak na pątnika…


Pątnik nuci bez słów „Drei Lilien”.


Mieszczka

Słyszę, że umiesz śpiewać…

Pątnik

Sprzedając szkaplerze… to tu, to tam… Nauczyłem się tego i owego. Wracam właśnie z Ziemi Świętej, gdzie żył i umarł unser Herr Jesus Christus.

(odpina z piersi
piękny krzyżyk
i podaje go Mieszczce)
Bitte, weźcie to… za to, żeście dobrym słowem wędrowca przywitali. Niech waszej rodzinie viel Glück przyniesie!

Mieszczka

(nieśmiało przyjmując
tak cenny dar,
woła w głąb domu)
Johann, komm schnell!
(do Pątnika)
Bitte, kommen Sie rein!
(wpuszcza go do sieni i zamyka drzwi)

Znowu Bach
grubo siekany, posypany „Drei Liliami”.



SCENA 8

[Dopisek inspicjentki:]
-> Kuba L
na blackout

Napis
Świt w Krakowie
W dali słychać hejnał mariacki


Pątnik

Pobożny pątnik, co od klasztoru do klasztoru i od opactwa do opactwa wędruje, wraca prosto z Ziemi Świętej… pragnie pokłonić się wielkiemu królowi Jagielle, o którym mówi cała Jerozolima!


[Dopisek inspicjentki:]
koniec projekcji i A


Jagiełło

(śmiech triumfu)
Hiul-pachol-szabeltas… znaczy, że Wołosza się mnie boi. Bo inaczy by o mnie nie mówiła!

Pątnik

(nawiązując tonem i słowem do dialogu z Jagiełłą na granicy)
Wiele dałbym, żeby tu, w tym królewskim grodzie… zobaczyć… człowieka…

Jagiełło

Te… pątnik?

Pątnik

Słucham…

Jagiełło

Nic-nic…

Pątnik

Czyżbym przekroczył granicę… i rzekł coś nieodpowiedniego?

Jagiełło

Nie… szanowny pątnik nie przekroczył rubieży…

Pątnik

(wesoło)
Bo są tacy, co przekraczają…

Jagiełło

Mein Gott! Co by na to Grosskomtur powiedział Gdyby ich tak Grosskomtur zobaczył!

Pątnik

Pan Grosskomtur przysłał mnie, żeby… żeby o zdrowie Jego Królewskiej Mości zapytać i korony mu po sąsiedzku powinszować.

Jagiełło

Spasiba-spasiba… a co tam słychać u was?

Pątnik

(niby-beztrosko)
Zamki się starzeją… cegła cegły się nie trzyma» Moskwicin coraz bezczelniejszy, a Litwini…

Jagiełło

Co Litwini?!

Pątnik

Nie patrzą pod nogi… gdzie granica…

Jagiełło

A wy???

Pątnik

My bardzo lubiliśmy tamte zamki… z Zauberlochem na czele… One nam się śnią po nocach. Coś trzeba na te sny poradzić… dlatego mnie tu przysłano.

Jagiełło

(wstaje i przechadza się)
Zamki… zamki… a ziemie? Nam się też tu różne rzeczy śnią…

Pątnik

(z uśmiechem subtelnie zatrutym)
Chyba nie czarnowłosy młodzieniec ze złotym mieczem?

Jagiełło

Hiul-hiul-ha-haaaa… [Dopisek inspicjentki:]
ściąga Magdę
On do taty wrócił… żeby się nauczyć wolniejszego uciekania… Hiul-hiul-halahaaa!…

Pątnik

W Jeruzalemie ktoś mówił, że go w Malborku widziano… rycerzem.

Jagiełło

Coo? Po co on tam? Kto go tam wpuścił?! Wy przeciwko mnie?

Pątnik

Zapukał do bramy pobożną ręką…

Jagiełło

(z ironią)
I wpuścili… „pątnika”, Żmija zdrajczego!

Pątnik

W rycerskiej dewocji chce męskich lat dorastać…

Jagiełło

A potem?

Pątnik

Podobno… praw swych dochodzić.

Jagiełło

Dukaty w mordę im rzucilim. Niech się nimi udławią. Ni ma praw żadnych!

Pątnik

Mówili mi w Jeruzalemie, że młodzieniec ów

Jagiełło

(wściekły)
Mów Wilhelm!

Pątnik

…że młodzieniec ów, bliżej mi nieznany… miłości swej do królowej panującej wyrzec się zdradzić nie chce, a przeciwnie – wierności po rycersku dochować przysiega… I powiada, że tu w Krakowie consummatum z waszą królową dokonywał…

Jagiełło

Z Jadwigą!?

Pątnik

Całe dwa tygodnie…

Jagiełło

Mówże jaśniej Krzyżaku!

Pątnik

Dopiero po dwóch tygodniach przepędzili go z Krakowa

Jagiełło

Ja rogaczem?!! Ja?! Widzę, że Grosskomtur z pomówieniami zamiast prezentów cię tu przysłał!

Pątnik

Prezenty… były w zamkach.

Jagiełło

Ale ja już chrzest wziął, ja ślub wziął, ona moja!

Pątnik

Mówiłem wam, kiedyśmy stali razem na krzyżackiej rubieży: było chrzest od sąsiada Krzyżaka przyjąć…

Jagiełło

Bo pistuchom miżdu oczy zaiwaniu!

Pątnik

Kto wie? Może i cudze dziecię zasiędzie na twoim tronie…

Jagiełło

Wynocha mi stąd! Wynocha stąd, pókim dobry…!

Pątnik

Tak, tak, czas już na mnie… słonko już wysoko, a mnie droga daleka…

[Dopisek inspicjentki:]
->
Kuba
P drzwi


Jagiełło

Jagniątko! Widzicie go. Stokrótkami się karmi, a kłami, pobłyskuje, spod jagnięcej skóry.

Jagiełło

wychodzi mówiąc
Wierność naszym hasłem (dupajtis rypajtis)

[Dopisek inspicjentki:]
<--
Krzysztof
P