Zaloguj się
Cytuj

"Dwie głowy ptaka"

Źródło: tei.nplp.pl
Cytowany dokument: Dwie głowy ptaka, Terlecki Władysław L.
Data aktualizacji: 26 lutego, 2023
W CELI

Wieczór
.
Pali się jedna świeczka wetknięta w misę z piaskiem
.
Więźniowie na swoich pryczach
.
Cisza
.
Po chwili odryglowują drzwi do celi
.
Więzień I

Co ich tu znowu nosi?

Wchodzi
Oficerek.
Oficerek

Panie Waszkowski!

Waszkowski

(

nie podnosi się z pryczy
) O co chodzi!

Oficerek

Mówię do pana! Niechże pan wstanie.

Waszkowski

(

podnosząc się powoli
) Słucham.

Oficerek

(

zdenerwowany
) Nie mam dla pana dobrych wiadomości.

Waszkowski

Spodziewam się. A jakie pan mógłby mieć?

Oficerek

To są naprawdę złe wiadomości. Przed chwilą skończyło się posiedzenie sądu w pańskiej sprawie. Jutro odczytują panu wyrok.

Waszkowski

Wiem.

Oficerek

(

ze złością
) Co pan wie?

Waszkowski

Co mi odczytają. Czy kogoś jeszcze skazano, czy będę sam...

Oficerek

To pana martwi? Tak, skazano. Pański podwładny sztyletnik.

Waszkowski

Kara śmierci.

Oficerek

Niech pan przemyśli swoją sytuację. Wyrok musi być jeszcze zatwierdzony.

Waszkowski

Trzeba zachować urzędową staranność. To wszystko? Śpiący jestem, poruczniku.

Oficerek

Wszystko. Niech pan pamięta, co mówiłem. Trzeba ostatecznie przemyśleć swoją sytuację. Wrócę tu do pana.

Waszkowski

Niepotrzebnie.

Oficerek

(

wskazuje na milczącego więźnia
) Woli pan towarzystwo Iwana Porfirowicza? No, ten nie będzie wisiał. Czeka go kula w łeb. (
wychodzi trzaskając drzwiami
)

Waszkowski
kładzie się
na pryczy
.
Więzień I

Co on ci powiedział?

Waszkowski

(

niechętnie
) Mówił o sądzie

Więzień I

Nie wierz mu. Chce cię podejść. Oni tak postępują do końca... Jaki wyrok?

Waszkowski

Śpij.

Więzień I

Oni tak zawsze robią. Nie wolno, żeby cię podeszli.

Waszkowski

Człowieku, skazali mnie na śmierć. Rozumiesz? Na śmierć... Daj mi teraz spokój.

Więzień I

(

wstaje, siada
na pryczy
Waszkowskiego) Milczałeś, prawda?

Waszkowski

Nie.

Więzień I

Nie zdradziłeś?

Waszkowski
milczy
.
Więzień I

Inaczej przecież nie skazaliby cię. Posłuchaj, oni już nie będą zatwierdzać wyroków śmierci. Boją się. Udają tylko... Na wiosnę...

Waszkowski

Zostaw mnie

Więzień I

Jesteś w lepszej sytuacji niż ja. Mnie zniszczy choroba. Wyrok śmierci zamienią na zsyłkę. Myśl teraz o ucieczce. Można uciec z etapu. Słyszysz?

Waszkowski

Dlaczego udajesz?

Więzień I

O czym mówisz?

Waszkowski

Dlaczego udajesz obłęd?

Więzień I

Kto ci to powiedział?

Waszkowski

Nikt

Więzień I

Oni myślą, że jestem chory. Bzdura. Nie usiłuję wyprowadzić ich z błędu. Teraz dają mi wreszcie spokój. Niczego im nie powiedziałem, niczego ze mnie nie wydobyli, ani jednego zbędnego słowa. Dochowałem wierności. Niczego nie ujawniłem.

Waszkowski

Dużo tego miałeś?

Więzień I

Bo co?

Waszkowski

Chciałbym wiedzieć, za co odpowiadałeś

Więzień I

Odpowiadałem przed Bogiem za wspólną sprawę.

Waszkowski

Szkoda, że tego nikt nie usłyszy. A może to i lepiej.

Więzień I

Jak to? Przecież ty słyszysz.

Waszkowski

Za kilka dni będę wisiał. Byłeś tutaj, kiedy wieszano tamtych pięciu?

Więzień I
milczy
.
Waszkowski

Musiałeś być. Słyszałeś, jak ich wyprowadzano? Turkot wozów, na których jechali...

Więzień I

Byłeś przy tym?

Waszkowski

Nie. Ale słyszałem. Najpierw był Traugutt. Czekał na znak od nas.

Więzień I

Cóż to za znak?

Waszkowski

Że palimy jego archiwum. Sam nie byłem na placu, bo paliłem te papiery, rozumiesz?

Więzień I

Straszne

Waszkowski

Dzień był pogodny i z miejsca, na którym stali pod szubienicą, dym dobrze było widać. Wtedy zdjął okulary i oddał je spowiednikowi. Nawet nie słyszałem jęku, jaki przeszedł przez tłum. Bardzo dużo było tych papierów. I już nic nie ocalało. To był ostatni ślad. Rozkazy, nominacje, listy, wszystko. Już niczego nie znajdą.

Więzień I

Wypełniłeś rozkaz. Musiałeś tak zrobić.

Waszkowski

Nikt nie znajdzie. Ci, którzy będą czegoś szukać w przyszłości, znajdą pusty grób. Pomyśl o tym.

Więzień I

Kłamiesz. Odnajdą, znajdą wszystko. Oni odnajdą na pewno.

Waszkowski

Niech tego nie robią!

Więzień I

Opamiętaj się!

Waszkowski

Oby tego nigdy nie robili, szalony człowieku. Będą nas przeklinać.

Więzień I

Błogosławić

Waszkowski

Biedny głupcze