3 lutego 51. Kochany Mietku, Dziś dostałem następującą wiadomość: „Burrowa zamówiła przejazd do Londynu na 14-go marca, ale czy pojedzie, tego jeszcze sama nie wie”. Pochodzi to od tej samej osoby, która przedtem pisała mi, że B. nie pojedzie, o czym Ci doniosłem jaki tydzień temu. Od dawna nie mam od Ciebie wiadomości. W przyszłym tygodniu jedziemy do N.Y., gdzie znów będę się widział z Deanem. Wolałbym wiedzieć, jak się mają rzeczy z pismem. Napisz zaraz, prześlą mi to do N.Y. Czy Korzec wyszedł w końcu? Cieszę się na Now[akowskiego] Zapewne jest to komentarz do treści któregoś z niezachowanych listów Grydzewskiego; prawdopodobnie chodzi o Zygmunta Nowakowskiego. – ale przed kim mam o tym milczeć, przed samym sobą? Lenartowicz ze „Światpolu” odezwał się; dziś ma mieć zebranie, na którym wypłata „ma być uchwalona oficjalnie”. Może uchwalą. Może nie. Wszystko, a zwłaszcza pieniądze, w ręku Boga. Leszek dzwonił do mnie i mówił mi, że napisał siedem wierszy, a jeden, Jan Kazimierz<desc>J. Lechoń: <hi rend="italic">Burza</hi>, <hi rend="italic">Wiersz do Warszawy</hi>, <hi rend="italic">Piosenka</hi>, <hi rend="italic">Jan Kazimierz</hi>, „Wiadomości” 1951, nr 7 (255) z 18 lutego; <hi rend="italic">Sąd ostateczny</hi>, <hi rend="italic">Harfa w nocy</hi>, tamże, nr 9 (257) z 4 marca; [inc.] <hi rend="italic">Powstałem nocą z mego snu…</hi>, tamże, nr 11–12 (259–260) z 25 marca – ten wiersz w tomie <hi rend="italic">Poezje zebrane 1916–1953</hi> (Londyn 1954) oraz we wszystkich kolejnych wydaniach rozpoczyna wers „Powstałem nagi z mego snu…”.</desc>, powiedział mi nawet przez telefon. Bardzo piękny. Ściskam Cię serdecznie i mocno. Pokój czeka. K & HObok inicjałów rysunek serca przebitego strzałą.