23 sierpnia 52
Kochany Mietku,
Dziękuję Ci bardzo za „Tempo” i za Tuwima. Właściwie bardzo mnie wzruszył, bo przypomniał mi się takim, jakiego znaliśmy sprzed lat i gdyby nie kilka bolszewickich kretynizmów, najwidoczniej dorzuconych później do dawnego tekstu, mógłbym go za tę książkę przycisnąć do serca. Boże, co się z nami wszystkimi stało?! Dawne czasy wydają mi się często z innego życia i świata, a jeśli dodam do nich jeszcze moje dzieciństwo galicyjskie, lata uniwersyteckie, pierwszą wojnę i pobyt w Rosji, patrzę na siebie jak na kogoś obcego, z jakiejś niejasnej, zawiłej anegdoty. Ucieszyłem się nagrodą LeszkaJan Lechoń otrzymał nagrodę Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie (ZPPnO) w Londynie. Zob. Nagrodzenie Jana Lechonia, „Wiadomości” 1952, nr 32 (332) z 10 sierpnia; tu: S. Stroński, Onorate l’altissimo poeta [przemówienie wygłoszone 12 lipca 1952 r. podczas walnego zgromadzenia członków ZPPnO, kiedy ogłoszono werdykt jury] oraz: J. Lechoń, O nagrodach pisarskich [list poety odczytany po przemówieniu S. Strońskiego]., to każdemu do zdrowia potrzebne, a jemu przyda się szczególnie. Do FolkierskiegoW. Folkierski, O polskości Chopina, „Teki Historyczne”, 1949, t.om 3, s. 97–124 napisałem z prawdziwą przyjemnością, jego studium brzmi bardzo kulturalnie i co osobliwe – dochodzi do takich samych konkluzji co ja. Pewne miejsca czytałem nawet ze wzruszeniem.
Napisz dokładnie, kiedy przyjeżdżacie. Dość tej szarpaniny nerwów. Ściskamy Cię oboje serdecznie.
Kazimierz
Kochany Mietku,
Dziękuję Ci bardzo za „Tempo” i za Tuwima. Właściwie bardzo mnie wzruszył, bo przypomniał mi się takim, jakiego znaliśmy sprzed lat i gdyby nie kilka bolszewickich kretynizmów, najwidoczniej dorzuconych później do dawnego tekstu, mógłbym go za tę książkę przycisnąć do serca. Boże, co się z nami wszystkimi stało?! Dawne czasy wydają mi się często z innego życia i świata, a jeśli dodam do nich jeszcze moje dzieciństwo galicyjskie, lata uniwersyteckie, pierwszą wojnę i pobyt w Rosji, patrzę na siebie jak na kogoś obcego, z jakiejś niejasnej, zawiłej anegdoty. Ucieszyłem się nagrodą LeszkaJan Lechoń otrzymał nagrodę Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie (ZPPnO) w Londynie. Zob. Nagrodzenie Jana Lechonia, „Wiadomości” 1952, nr 32 (332) z 10 sierpnia; tu: S. Stroński, Onorate l’altissimo poeta [przemówienie wygłoszone 12 lipca 1952 r. podczas walnego zgromadzenia członków ZPPnO, kiedy ogłoszono werdykt jury] oraz: J. Lechoń, O nagrodach pisarskich [list poety odczytany po przemówieniu S. Strońskiego]., to każdemu do zdrowia potrzebne, a jemu przyda się szczególnie. Do FolkierskiegoW. Folkierski, O polskości Chopina, „Teki Historyczne”, 1949, t.om 3, s. 97–124 napisałem z prawdziwą przyjemnością, jego studium brzmi bardzo kulturalnie i co osobliwe – dochodzi do takich samych konkluzji co ja. Pewne miejsca czytałem nawet ze wzruszeniem.
Napisz dokładnie, kiedy przyjeżdżacie. Dość tej szarpaniny nerwów. Ściskamy Cię oboje serdecznie.
Kazimierz