27.III.56
Kochany Mietku!
Wiadomości o Rhodzie są naprawdę rozdzierające. Z tego co piszesz, wnioskuję, że nie może być wątpliwości o rodzaju choroby. Pozdrów R[hodę] serdecznie, ale nie mów, że mam przyjechać. Moja znajoma WęgierkaNie udało się ustalić, o kogo chodzi. Zob. list z 15 marca 1956 jeszcze żyje, tylko zapada w sen i nie budzi się przez całe dnie. To najlepiej.
Co do tytułu – w porządku, byle było dużo światła. Dziękuję Ci za polskie pisma, które zaczęły już przychodzić. Dostałem też drugą część pierwszego tomu Tuwima. Przepadł natomiast numer „Wiad[omości]” poświęcony nagrodzie SułkowskiegoTadeusz Sułkowski otrzymał 17 stycznia 1956 r. nagrodę poetycką ufundowaną przez środowisko polskie w Glagow. Zob. dwa artykuły napisane z tej okazji: M. Giergielewicz, Droga poetycka Tadeusza Sułkowskiego, T. Terlecki, Brawo Glasgow, „Wiadomości” 1956, nr 11 (519) z 11 marca., czy mógłbyś mi go polecić przysłać.
Dostałem list z Amsterdamu od KubackiegoWacław Kubacki obronił doktorat w 1937 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim na podstawie rozprawy "Średniowieczne legendy franciszkańskie w Polsce". Następnie jako korespondent „Wiadomości Literackich” podróżował po Europie Zachodniej (Szwajcaria, Włochy, Belgia, Francja, Niemcy). Habilitował się w 1945 r. na Uniwersytecie Poznańskim na podstawie pracy o III części "Dziadów" (wyd. pt. "Arcydramat Mickiewicza", Kraków 1951). W 1956 r. uzyskał stopień doktora nauk filologicznych na podstawie pracy "Żeglarz i pielgrzym" ["Studia o Mickiewiczu", wyd. Warszawa 1954). Wielokrotnie wyjeżdżał za granicę z wykładami bądź w celach badawczych, m.in. w 1955 r. w związku z Rokiem Mickiewicza do RFN i na Białoruś, w 1956 r. do Amsterdamu, w późniejszych latach do Włoch, Austrii i Francji. , który mi pisze: „Bardzo też pomaga mi to, co przed wojną popsuło mi uniwersytecką karierę, tzn. współpraca z «Wiad[omościami] Liter[ackimi]». Grydzewskiego uważam za swego dobroczyńcę, bo to on ułatwił mi swymi zaliczkami wyjazd do Niemiec, Szwajcarii i Francji. Wygłosiłem nawet pochwałę Grydza w czasie mej publicznej obrony nowego tytułu «doktora nauk» na podstawie pracy komparatystycznej z literatur zachodnioeuropejskich. Stało się to sensacją – ale że nowy kurs, więc nawet pojechałem do Amsterdamu i chodzę oszołomiony po muzeach”. – Kubacki był w ubiegłym roku w Kanadzie i chciał się ze mną zobaczyć, przesłał mi przez Zosię Malczewską szeroki „raport” o kraju, spotkać się jednak nam nie udało.
Ściskam Cię serdecznie. Kiedy przyjedziesz? Czy przed kongresem? Moglibyśmy w czerwcu pojechać razem. Czy pójdziesz ze mną do cichej, dobrej knajpki w Londynie albo w Paryżu, gdzie siądziemy we dwójkę (pamiętajW oryginale podkreślone na maszynie pojedynczą linią. we dwójkę!W oryginale podkreślone na maszynie przez Wierzyńskiego podwójną linią z gwiazdkami, nadto obwiedzione (w ramce) czerwoną kredką być może przez Grydzewskiego. ) i powoli urżniemy się w mak?
Uściski
Kazimierz
Kochany Mietku!
Wiadomości o Rhodzie są naprawdę rozdzierające. Z tego co piszesz, wnioskuję, że nie może być wątpliwości o rodzaju choroby. Pozdrów R[hodę] serdecznie, ale nie mów, że mam przyjechać. Moja znajoma WęgierkaNie udało się ustalić, o kogo chodzi. Zob. list z 15 marca 1956 jeszcze żyje, tylko zapada w sen i nie budzi się przez całe dnie. To najlepiej.
Co do tytułu – w porządku, byle było dużo światła. Dziękuję Ci za polskie pisma, które zaczęły już przychodzić. Dostałem też drugą część pierwszego tomu Tuwima. Przepadł natomiast numer „Wiad[omości]” poświęcony nagrodzie SułkowskiegoTadeusz Sułkowski otrzymał 17 stycznia 1956 r. nagrodę poetycką ufundowaną przez środowisko polskie w Glagow. Zob. dwa artykuły napisane z tej okazji: M. Giergielewicz, Droga poetycka Tadeusza Sułkowskiego, T. Terlecki, Brawo Glasgow, „Wiadomości” 1956, nr 11 (519) z 11 marca., czy mógłbyś mi go polecić przysłać.
Dostałem list z Amsterdamu od KubackiegoWacław Kubacki obronił doktorat w 1937 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim na podstawie rozprawy "Średniowieczne legendy franciszkańskie w Polsce". Następnie jako korespondent „Wiadomości Literackich” podróżował po Europie Zachodniej (Szwajcaria, Włochy, Belgia, Francja, Niemcy). Habilitował się w 1945 r. na Uniwersytecie Poznańskim na podstawie pracy o III części "Dziadów" (wyd. pt. "Arcydramat Mickiewicza", Kraków 1951). W 1956 r. uzyskał stopień doktora nauk filologicznych na podstawie pracy "Żeglarz i pielgrzym" ["Studia o Mickiewiczu", wyd. Warszawa 1954). Wielokrotnie wyjeżdżał za granicę z wykładami bądź w celach badawczych, m.in. w 1955 r. w związku z Rokiem Mickiewicza do RFN i na Białoruś, w 1956 r. do Amsterdamu, w późniejszych latach do Włoch, Austrii i Francji. , który mi pisze: „Bardzo też pomaga mi to, co przed wojną popsuło mi uniwersytecką karierę, tzn. współpraca z «Wiad[omościami] Liter[ackimi]». Grydzewskiego uważam za swego dobroczyńcę, bo to on ułatwił mi swymi zaliczkami wyjazd do Niemiec, Szwajcarii i Francji. Wygłosiłem nawet pochwałę Grydza w czasie mej publicznej obrony nowego tytułu «doktora nauk» na podstawie pracy komparatystycznej z literatur zachodnioeuropejskich. Stało się to sensacją – ale że nowy kurs, więc nawet pojechałem do Amsterdamu i chodzę oszołomiony po muzeach”. – Kubacki był w ubiegłym roku w Kanadzie i chciał się ze mną zobaczyć, przesłał mi przez Zosię Malczewską szeroki „raport” o kraju, spotkać się jednak nam nie udało.
Ściskam Cię serdecznie. Kiedy przyjedziesz? Czy przed kongresem? Moglibyśmy w czerwcu pojechać razem. Czy pójdziesz ze mną do cichej, dobrej knajpki w Londynie albo w Paryżu, gdzie siądziemy we dwójkę (pamiętajW oryginale podkreślone na maszynie pojedynczą linią. we dwójkę!W oryginale podkreślone na maszynie przez Wierzyńskiego podwójną linią z gwiazdkami, nadto obwiedzione (w ramce) czerwoną kredką być może przez Grydzewskiego. ) i powoli urżniemy się w mak?
Uściski
Kazimierz