Nie wiadomo, o kogo chodzi. Pytany o nią Maciej Wierzyński (stryjeczny wnuk Kazimierza) wyjaśniał: „kwestia tej nieznanej kuzynki powraca. Nikogo takiego nie udało mi się w rodzinie zidentyfikować. Mam podejrzenie, że ponieważ chodziło o przesyłki z zagranicy, to mamy do czynienia z jakąś formą konspiracji. Może nazwisko zostało wymyślone, albo miała to odbierać sąsiadka - emerytka. Ale to tylko domysły” (M. Wierzyński do B. Dorosz, mail z 8 listopada 2019, w arch. B.D.).