Romuald Traugutt został stracony rankiem 5 sierpnia 1864 r. Wyrok śmierci wykonano przez powieszenie. Miejscem kaźni była szubienica wzniesiona w tym celu na stokach Cytadeli. Razem z ostatnim dyktatorem powstania styczniowego zgładzono także jego czterech współpracowników: Rafała Krajewskiego, Józefa Toczyńskiego, Romana Żulińskiego i Jana Jeziorańskiego. Wydarzeniu asystował – modlący się i śpiewający Święty Boże tłum mieszkańców Warszawy. Szacuje się, że między Cytadelą a miastem zgromadziło się około 30 tysięcy osób.
Egzekucja w zamyśle władz rosyjskich miała stać się symbolicznym końcem powstania styczniowego. Efekt ten został jednak zniweczony przez odezwę przygotowaną nazajutrz przez Aleksandra Waszkowskiego, w której jako Naczelnik Miasta Warszawy upamiętnił straconych i wzywał do dalszej walki. Faktycznie jednak powstanie dogorywało, z powodu aresztowań, wyroków i represji organizacja miejska traciła działaczy. Kilka miesięcy później, 17 lutego 1865 r. w tym samym miejscu co Romualda Traugutta, stracono także i Aleksandra Waszkowskiego.