Log in
Dokumenty
Kolekcje
Byty
Media
/
Byty
/
Drab III (Łóżko)
Drab III (Łóżko)
Typ:
Osoba
6669
Postać z dramatu
Łóżko.
Fragmenty z tym bytem
8
Łóżko - próba
Wersja 2
·
Fragment 1
Łóżko/Jerzy Afanasjew
"Łóżko" Wersja I
·
Akt III
Łóżko/Jerzy Afanasjew
"Łóżko" Wersja II
·
Akt III
Łóżko/Jerzy Afanasjew
"Łóżko" Wersja II
·
Akt I
Łóżko/Jerzy Afanasjew
"Łóżko" Wersja I
·
Akt I
Łóżko/Jerzy Afanasjew
"Łóżko" Wersja I
·
Występują:
Łóżko/Jerzy Afanasjew
"Łóżko" Wersja II
·
Występują:
Szablony użycia
113
…Prawda, oj, prawda…
…Widać taki u niego kancelaryjny zwyczaj!
(cofa się na miejsce) Acha.
(do Draba I-go) Mięśnie!
(do Draba I) Fronczak, przed kim odpowiada , no?
(do Draba I) Fronczak, przed kim on odpowiada, no?
(do Draba II-go) Ma rację. Widziałem jak podnosili faceta na ołówku. Przyjechał kiedyś taki do naszej klasy i kazał się podnosić! Wetknęli mu ołówek pod stopy, a on kazał tylko nam wciągać powietrze. Mediak, czy co?!
(do siedzących Draba II-go i I-go) A ja tam Magdzie wpuszczałem karpie pod pierzynę. Śmiała się i nic…
(groźnie podnosi się)
(groźnie się poruszył) Czego?
(groźnie się zbliżając) Nooooo!
(groźnie zbliżając się do hrabiego) To może połaskotać!
(kłania się) …Więc dumny odchodzę. (odchodzi)
(kontynuując) A u nas, to jednemu co noc się śniło, że gasił stodołę.
(kręcąc głową) Trzeba będzie.
(nagle zainteresowany przerywa tualetę) …Chłop?
(piórkiem otrzepując Cesarza z kurzu) Jakby drgnął!
(przerywając mu, zbliża się) Barometr spada coraz bardziej.
(przestraszony) (Żegnając się) Myślałem, że znów ktoś.
(spoglądając obrażony na hrabiego) Ha! Do umywalki!
(usiłując się wcisnąć w zbroję rycerza) …Ma tych blach jak w starym piecyku. Tylko rury brak i drzwiczek (zwraca się do Rycerza) A gdzie ta kratka wentylacyjna na twarz?
(walczy zasapany) Pan żartujesz! (mściwie) 400 lat temu zapadłeś w swój sen komiczny, błędny rycerzu, a nie obudzony przez którąś tam prapraprababkę naszej telefonistki, Madame Krystiny także Krystiny, dziś przypadkiem zostałeś odkryty w zacnym tym łożu.
(wyciągając ze zbroi węgielki) To może schować te węgielki na zimę do palenia w piecu?
(wycierając oczy, wzruszony) Oj, ponieśli.
(zdenerwowany) A kto, dentysta?
A mówiłem, że niedługo będzie koniec świata. Na niebie były srogie znaki i dymem wiało.
A może jeszcze raz?
A może tak go rozkręcić? Reperowałem kiedyś kolanka w umywalkach. Trzeba tylko klucz i w mig go roztrajbujesz.
A no! Bez piorunochronu, to nawet stodoła się spali! Pamiętam jak trzasnęło w wygódkę, to nie było co zbierać!
Albo od małpy!… Pamiętam…
Ale rachunek, to mu Mesje Rolas – zasoli…
Będzie pan stać.
Było ze dwa roki nazad.
Chodził. Ale co mu tam RURATY, i harmaty by mu już nic nie pomogły, tak go smyrgnęła.
Co nie licuje?
Do grobu odszedł. Biedny stary Tymon.
do Mesje Rolasa Ale to pan reprezentuje hotel!
dobry człowieku
DRAB III (milczy)
DRAB III Pańskie czasy czy moje czasy, co za różnica. Dziś własność wspólna. Hotelowa, można by rzec.
DRAB III Popiół. Z popiołu powstałeś i w popiół się obrócisz.
DRAB III To u pana chrapie ta astma w piersiach! Widzisz go, Hrabia! a siusiał do umywalki! Mówiłem leczyć się…
DRAB III A może mu trochę z twarzy zdjąć?
Drab III
Draba II
Draba III
Draba III-go
Drabowi III
E, tam! A u nas też jeden umarł ze śmiechu.
E. Tam! Bujda! U nas to jeden gospodarz pokrył stodołę podaniami, które pisał do województwa.
Gdzie tam duży, mesje Rolas. Takie chuchro. To był dentysta. Byk się nazywał tylko na nazwisko. Taki studencik, przyjechał do nas leczyć krowom zęby. Ze starej młockarni zrobił fotel dentystyczny i plombował krowom zęby. …Ale siłę to w sobie miał! Siła, panie!!
Hrabia pisze pamiątniki. Hrabia literat?
I odszedł.
III-go
Ja tam wolę telewizję.
Jak brukowce.
Jak miałem wkręcać, kiedy wówczas nie było elektryczności.
Jak wiewiórkę piorun trafi, to skacze z wierzby i nie patrzy, czy kto idzie.
Jedyne łóżko, które zostało w hotelu.
kochasiu
Kolorowa?
Kołdra się rozłazi!
Kto?
licząc na palcach Było ze dwa roki nazad…
Ma rację. Widziałem jak podnosili faceta na ołówku. Przyjechał kiedyś taki do naszej klasy i kazał się podnosić! Wetknęli mu ołówek pod stopy, a on kazał tylko nam wciągnąć powietrze. Mediak, czy co?!
Mam tylko w kuferku kabel hebel.
Mesje Rolas nie lubi takich żartów.
Mięśnie!
Milczeć. Nie narzekać!
Mówiłem, że przykleili. Ten GASSo z administracji to nic, tylko kleił. Nawet drzwi zakleił, żeby nie wynieśli.
Myślałem, że chłop, to by go można było stuknąć łopatą w plecy.
nadsłuchując Ile ważył?
Niby tak.
Niby tak. Zawsze uważałem, że nasze materace mumifikują. Pluskwy to latami u nas żyją.
Niby ten ogon.
Nie ścierałem.
Nie znam całej jego rodziny, ale zabierał i sprzedawał. Każdej jednej takiej znajomej dawał żarówkę.
Nie, panie Kierowniku. Ostatni raz byłem tam jakieś 50 lat temu.
Nie.
Nie. Po prostu dawał.
Nie. Poprostu pęcherz miał chory.
Niech się starzec nie denerwuje, bo starca szlag trafi.
No tak, ale nam rozchodzi się przede wszystkim o pana. Hoch!
No to jak trza, to trza, tylko trzeba ją podnieść…
No to niech będzie hej siup.
No to siup!
No to siup.
No, ale jego brzuch cały w kurzu.
No, łóżko nie puszcza!
No, łóżko nie puszcza.
No, siła krowę za rogi trzymać! Ryczała, klęła, a jak ogonem starego Tymona zaprawiła, lata nie doczekał, a odchodząc mówił, że to bicz boży!
No, z hełmem. Cesarz mógł się rozstać, nie?
Pan znów żartuje.
Przejęła je rewolucja.
Przepraszam… w proch.
Pulweryzator? To chyba coś od fryzjera.
Rozchodowywałem. Syn pana Kierownika je zabierał.
Sam dym walił z pieca starej cegielni w Srokowie.
Sterczymy już tak trzy doby bez ruchu.
Szczera prawda panie. To stary hotel i ma swoje tradycje. Pamiętam, że czytałem w starych księgach o panu.
Tam byłem jakieś 30 lat temu.
To może otrzepać Cesarza z kurzu?
W zbroi stać i trzymać popielniczkę. A po czwartej papu, siusiu i spać.
Widać nie. Ale masę odpowiedniej korespondencji w tej sprawie otrzymywał.
Widać przykleili, żeby nie XXXXXXX zginęła.
Widać przykleili, żeby nie zginęła.
Widać taki u niego kancelaryjny zwyczaj.
Widać, nie.
Właśnie?
wzdychając Tak, z kapą było ciężko. I dopiero: hej siup…
Z jakiego tam chłopa! Chłopy to idą sobie za stodołę! Z baby.!
Zginęła w katastrofie lotniczej?
Zgoda, siupałem – ale na pańskie wyraźne życzenie. Pan tu jest szefem przedsiębiorstwa.