Cela Kuźmy i Olesia to miejsce akcji dramatu Czapa.
Janusz Krasiński nie sytuuje akcji dramatu w konkretnym, wskazanym przez siebie więzieniu. Celę więzienną Kuźmy i Olesia wyposaża w rekwizyty właściwe wszelkim zakładom karnym: kraty w oknach, drzwi zamykane na ciężką zasuwę, prycze do spania, stół, stołek, metalowe miski i kubki, kibel (czyli kubeł na odchody, będący w pierwszych dziesięcioleciach po wojnie na wyposażeniu więzień starego typu).
Z uwagi jednak na wyróżniające się w dramacie odgłosy stacji kolejowej, a nawet widok na perony, miejsce akcji sztuki można łączyć z więzieniem we Wronkach, zlokalizowanym kilkaset metrów od dworca kolejowego. W latach 1945–1956 we Wronkach osadzano przede wszystkim więźniów politycznych, ale także więźniów z wysokimi wyrokami za przestępstwa kryminalne oraz zbrodnie wojenne. Mimo że po 1956 r. zakład karny przestał pełnić funkcję więzienia politycznego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i zostało przekwalifikowane na więzienie dla więźniów pospolitych, to nadal było wykorzystywane jako miejsce odosobnienia dla więźniów politycznych.
Janusz Krasiński jako skazany w okresie stalinowskim za szpiegostwo w sfingowanym procesie odsiadywał wyrok w więzieniu mokotowskim w Warszawie, we Wronkach oraz w Rawiczu, znał zatem warunki życia więziennego w tych konkretnych zakładach karnych. Być może odgłosy pobliskiej stacji kolejowej we Wronkach szczególnie wyryły się w jego pamięci.
Jeśli jednak wziąć pod uwagę personalia głównych bohaterów sztuki oraz częstotliwość wykonywania kary śmierci, to szczegóły te pozwalają łączyć celę Kuźmy i Olesia z więzieniem mokotowskim. Przestępca, który był pierwowzorem Kuźmy, był osadzony właśnie w więzieniu na Rakowieckiej, na co wskazują nie tylko wywiady Krasińskiego czy jego powieść Na stracenie (1992), ale także wspomnienia innych więźniów (zob. W. Minkiewicz, Mokotów. Wronki. Rawicz. Wspomnienia 1939–1954, Warszawa 1990, s. 100–105; J. Woźniak, Niespodziewane ułaskawienie, w: Księga świadectw. Skazani na karę śmierci w czasach stalinowskich i ich losy, red. K. Madej, J. Żaryn, J. Żurek, Warszawa 2005, s. 378).
W więzieniu mokotowskim w czasach stalinowskich wykonano kilkaset wyroków śmierci – w przeważającej liczbie na więźniach politycznych, choć odbywały się tu także egzekucje (przez powieszenie) przestępców kryminalnych. Pojawiający się w dramacie odgłos jadącej furmanki (nazywanej „furką”), także może być reminiscencją z więzienia mokotowskiego: do wywożenia ciał straconych więźniów służył tam wóz zaprzęgnięty w jednego konia.