Trudno ustalić bliższe dane biograficzne; wydaje się, że jest to postać związana ze sferą finansową, bo w tym kontekście wspominał go Wierzyński, opowiadając o działalności wydawniczej Ludwika (Lunia) Fiszera, który „Na literaturze – mówiąc otwarcie – znał się mało, pomagał sobie sprytem handlowym, ale w sumie należy powiedzieć, że wydawał raczej pieniądze niż książki. Przy takiej działalności dwa wyjścia z księgarni odgrywały niepoślednią rolę. Gdy przychodził tam pogodny pan Fiszbin po jakąś nie spłaconą drobnostkę, Lunio znikał z gabinetu w sposób doskonały i nikt nie wiedział którędy. Najosobliwsze to, że owe dematerializacje nie przejmowały pana Fiszbina bynajmniej. Zasiadał w fotelu, wypalał cygaro i odchodził zadowolony” (K. Wierzyński, "Pamiętnik poety", oprac. P. Kądziela, Warszawa 1991, s. 138)