(1920-1943), syn Juliusza Kadena-Bandrowskiego i Romany z d. Szpak, 1° voto Lewińskiej, podporucznik AK, który zginął 3 czerwca 1943 r. podczas akcji na placu Napoleona.
Józef Brodzki we wspomnieniu Romana Kaden–Bandrowska („Nowa Kultura” 1962, nr 22) pisał: „Kaden wiele zrozumiał w ciągu lat wojennych, wiele przeżył, swoje poglądy poddał najgruntowniejszej rewizji. Zostały po nim listy, które najdobitniej o tym świadczą. Przesłuchiwany w gestapo, na zapytanie, co robi obecnie, odpowiedział: «To samo, co Goethe w ostatnich latach swojego życia – poprawiam swoje dawne prace». Jedna, najtragiczniejsza zapewne wiadomość była mu oszczędzona. Wiedział wprawdzie, że o sto metrów od domu rodzicielskiego zginął w 1943 roku w bramie domu na rogu Świętokrzyskiej i Mazowieckiej jego syn, Andrzej, który widząc, że go otaczają gestapowcy, miał cisnąć między siebie i nich granat, by nic z tego, co niósł na sobie z bibuły nie wpadło w ich ręce. Paweł – genialnie zapowiadający się muzyk – zginął w ostatnich niemal dniach powstania na barykadzie na dolnym Mokotowie. Był ciężko ranny, ponadto urwało mu palce, którymi od piątego roku życia już grał Szopena jak kiedyś jego Ojciec."