kumbach. Jaki ten Pan Jezus dobry, że do nas w takich warunkach przychodzi. W. [wielmożny] Najprawdopodobniej mowa o cywilnym robotniku P. Sadysiu z Chorzowa. Personalia znane nadawcy i odbiorcy grypsu. Zapewne z ostrożności przed ewentualnym przechwyceniem informacji przez esesmanów autor podał tylko trzy pierwsze litery nazwiskaPan Sad... za doręczenie niezbędnych do tego rzeczy za jego gotowość graniczącą z heroizmem i z narażeniem życia własnego, za tą wielką rolę pośrednictwa, jaką między mną a Wami odegrał. Jestem Jemu i Jego dobrej religijnej żonie najserdeczniej wdzięczny. Ciociu, jeśli ja tego długu wdzięczności nie będę mógł zapłacić – spłać Ty go w moim imieniu!
Obecnie rozpoczął się dla mnie inny okres życia lagrowego – okres prawdziwej drogi krzyżowej. Ale nie myślcie, że się zachwieję lub niewiernym pozostaję Chrystusowi, którego kocham nade wszystko! Przyłożony do ust kielich goryczy chcę wypić do dna, do ostatniej kropli! Być prześladowanym wyszydzonym, bitym dlatego tylko, że się jest księdzem sprawia mi wielką radość! Nie mogą mi więcej zrobić, jak życie odebrać, a na to jestem przygotowany od pierwszej chwili mojego kapłaństwa. Quam dulce decorumque pro Christo mori – ach, jak słodko i zaszczytnie umrzeć za Chrystusa?
Niedziela 8 marca. Koło godz. 9-tej wyprowadzono 2 bloki na podwórze, w celu dokładnego przeglądu przeznaczonych do pracy w firmach „Schultz" i Buna. Przychodzi komendant pracy SS–man i dokonuje przeglądu.