3.III.67
Drogi Kaziu. – Dziękuję Ci za list. Nie chcę Cię martwić, ale wstrzymaj się przynajmniej na razie od oklasków. Wprawdzie mój zacny, szlachetny doktor obiecuje na lato pełną „
recovery, with full trimmings”
Przekł.: wyzdrowienie, z pełnym wykończeniem., jak się tutaj mawia w narzeczu kuchennym, ale ja bardziej ufam Doktorowi z
Nie-Boskiej, który mówi: „Destrukcja nie daje się zrekonstruować”
Zob. list z 17 stycznia 1967. Oglądanie mojej osoby nie sprawi Ci przyjemności, choć przyznaję, że mogło być gorzej. Ta pociecha zresztą mi nie wystarcza.
Dziękuję za dobre słowa i ściskam
Was serdecznie.
Tyle że odrosły mi włosy, ale na tym nie można budować.