Gęśl Czwarta.
AUREA MEDIOCRITAS.
Nie dbałem o zbytnie złoto,
Alem Boga prosił o to,
Bych żyjąc, miał z gębę chleba,
Po śmierci nie minął nieba,
K temu dobrzy przyjaciele,
Bywali w mym domu śmiele.
O zbytnie skarby nie stoję
Grzbieta szarłatem nie stroję,
Porwano łakomstwo Fraszce,
Byle grosz na grosz był w taszcze,
Toć moj lemuż, me imienie,
Zdrowa myśl, zdrowe sumnienie.
K temu na melankoliją
Mam i lutnią i Taliją,
Piwkiem dmidzban troski poi,
Mnie rym z lutnią serce goi,
Tak zażywam z swymi śmiechu,
Nie zasiadam z franty w cechu.
Chmurne szczęście w jednej mierze
Z łaskawym moj umysł bierze,
Za cudzym się nie udawam,
Na swej trosze rad przestawam,
A gdzie przeskoczyć nie mogę,
Tam podłazić uczę nogę.
Na guzy ni z kim nie gonię,
Lecz kto chce bić, skory bronię,
Na bitwę się nie upijam,
Cudzy chmiel i ku łożu mijam,
Mając za to, że uśpionym
Lepiej leżeć, niż stłuczonym.