Szanowny Panie Profesorze, dotarł do nas list, jaki skierował Pan do internowanych i więzionych. Czytałem go z uczuciem wdzięczności dla Pana za ten odważny akt, za słowa szacunku zwrócone do ludzi, którzy nie mogą się obecnie bronić. Każdy dziś w Polsce przechodzi przez trudną próbę. Próbę charakteru, godności osobistej, solidarności z innymi. Naszym udziałem stała się ta próba – w ośrodku internowania. Często jednak myślimy o tych, którzy są poza murami i ogrodzeniami więzień i obozów odosobnienia. I nieraz wydaje się nam, że ich próba jest równie trudna, a pod wieloma względami być może trudniejsza niż nasza tutaj. Staję każdego dnia przed wyborem sposobu postępowania, często w sytuacjach, kiedy każdy wybór może wydać się niedobry. A jednak ludzie w Polsce wiedzą co jest złem, co jest kłamstwem, co jest płaszczeniem się, a co obroną zagrożonych wartości: dają świadectwo solidarności z uwięzionymi i wyrzucanymi z pracy: szukają dróg obrony praw, które im odebrano. Społeczeństwo polskie, zaskoczone tym co się stało 13 grudnia – nie dało się złamać moralnie. Rozliczne dowody solidarności, jakiej doświadczamy są dla nas krzepiącym świadectwem tego faktu. Myślimy o tym z wdzięcznością, szacunkiem i wzruszeniem. Prawdą o Polsce jest to, że naród nasz odrzucił propozycję rozmowy na klęczkach. Muszą to uznać ci, którzy tę dziwną wojnę rozpoczęli. Nie ma innej drogi wyjścia z polskiego kryzysu, niż wreszcie to zrozumieć. W liście swym odniósł się Pan, Panie Profesorze, zwłaszcza do ludzi pióra. Trzeba więc, aby właśnie stąd, z Jaworza, gdzie jest nas wielu wyszła odpowiedź na Pańskie przesłanie. Piszę ją w imieniu własnym i najbliższych kolegów, ale mam prawo przypuszczać, że nie jest ona tylko naszym głosem. Wierzymy, że sytuacja nasza jest inna, niż sytuacja ludzi żyjących poza ogrodzeniami, które nas okalają. Jednakże ludzie kultury mają dziś pewne obowiązki podstawowe, ważne zarówno tu jak i tam. “Dzieje narodu – mówił w 1979 roku na Placu Zwycięstwa Jan Paweł II – zasługują na właściwą ocenę wedle tego, co wniósł on w rozwój człowieka i człowieczeństwa, w jego świadomość, serce, sumienie. O przyszłości polskiej kultury, o jej tożsamości zadecyduje to, czy przez jej ciemny okres, w jaki nas wtrącono, przejdziemy jako naród, ze świadomością istnienia wyraźnej granicy oddzielającej prawdę od fałszu, czy też uda się ja zatrzeć, zachwiać hierarchię ocen moralnych i wepchnąć nas w powszechne zakłamanie. O naszym życiu zbiorowym, o obronie naszych wspólnych praw ludzkich i narodowych zadecyduje również to czy potrafimy ocalić tę wielką wartość, jaką od sierpnia 1980 stanowi solidarność robotników i ludzi myśli, solidarność, której intencje, cenę i znaczenie dziś w szczególny sposób się zniekształca i oczernia. O wartości polskiej kultury, o jej charakterze i wpływie na najbliższe losy narodu świadczyć będzie wreszcie to, czy w poniżaniu, jakiego dziś doznajemy, potrafimy być silni sprzeciwu a i wolni od nienawiści. Myślę, Panie Profesorze, że w tych trzech sprawach zawiera się najważniejsze, co ludzie kultury mają dziś obowiązek swoją postawą wnosić w świadomość, serca i sumienia. Sądzę również, że nawet wtedy, kiedy zostaliśmy zmuszeni do milczenia, nasze obowiązki są tu – w naszej ojczyźnie.
Jaworze, 13 marca 1982 r.