54 Bloomsbury St.W.C.1
27.4.52
Drogi Kaziu. – Nie było mnie przez przeszło dwa tygodnie w Londynie, stąd zwłoka w odpowiedzi. Udało mi się wyrwać, zrobiwszy numer na zapas, na tak zwany dobrze zasłużony urlop, do Włoch, w przyjemnym towarzystwie, aczkolwiek nie tak przyjemnym, jak to z jezior węgierskich i kanałów szwedzkich, z wierchów tatrzańskich i pałaców hiszpańskich, z równin wielkopolskich i knajp norweskich. Marszruta: Mediolan, Pawia, Genua, Piza, Lucca, Pistoia, Empoli, San Gimignano, Siena, Orvieto, Spoleto, Asyż, Perugia, Arezzo, Florencja, Piacenza, Cremona. Byłem zupełnie oderwany od Londynu, żadnych gazet, żadnych rękopisów, żadnych kontaktów. Pegaz dęba to pięknie wydana książka o curiosach, w których Tuwim się tak lubował. Wątpię, czy Cię to zainteresuje, ale jeżeli chcesz, mogę Ci przysłać z prośbą o zwrot, bo jeszcze tego nie skończyłem.
Powody samobójstwa Ciołkosza nie są dokładnie znane, zdaje się nie było konkretnych poza rozstrojem nerwowym. Jest to ciężki cios dla Herlinga, gdyż pomijając już przyjaźń, jaka ich łączyła, nie będzie mógł znaleźć idealniejszego współpracownika-tłumacza.
Ściskam Was serdecznie.