3
3.
Jáśnie Wielmożnemu
Pánu, Pánu Stánisłáwowi
Száfráńcowi z Pieskowej Skáły,
Wojewodzie Sędomierskiemu. etc.
etc. Pánu memu Miłościwemu.
Ten wiersz niegdy od Ojcá mego nápisány,
Ná on rozruch Węgierski nam dziś opłákány,
Ktory przytym wzor nászych spráw zámyka w sobie,
A nám też jest przestrogą, Wojewodo tobie
Ofiáruję: wiedząc to, żeś swojej ojczyzny
Jest takim pilnym strożem, że nád cię nikt inny
Zdrowia i swobod więcej jej życzyć nie będzie.
Dokąd jedno ta nászá Polská kwitnąć będzie.
Coś nam w tych czásiech nieraz dość jáśnie pokazał,
I wiecznie tymeś sie nam udał, żeby rzazał
Z nas każdy ślepą zazdrość, gdyby inák śmiáłá
Mowić, á ciebie czarnym swym jádem sięgáłá.
Skąd sławá wielka, skąd cześć nieśmiertelna ciebie
W niebo (wierz mi) wprowádzi. I jeśliże w niebie
Śrzod gwiazd siedzi Scypio, obrońcá ojczyzny,
I cny Juliusz świecąc, swym dáje rok żyzny.
A ij
Albo
4
4.
Albo jeśli Herkules y Pollux z Kastorem
To sobie zasłużyli: y ty tymże torem
Idąc (rzecz pewna) mieć to od nas będziesz,
I dni pełen w domu gwiazd po tym pracach siędziesz.
Co ja raczey na inszy czas Muzom odkładam,
A teraz cię niebawiąc wiersz ci mały dawam.
Proszę za wdzięczne przyjmi dar ten moj maluczki,
Może (da Bog) godniejszy być oczu twych inszy.