W Warszawie przy Marszałkowskiej 114 mieściła się perfumeria i zakład fryzjerski Ewaryst. Danuta Frydrychowska najprawdopodobniej pracowała w tym zakładzie. Antoni Borman wspominał o suszeniu włosów redaktora Grydzewskiego „fenem”: „Tam zresztą był nie tylko «fen», tam była urocza…! Któż jej nie pamięta” (A. Borman, Kazik, „Wiadomości” 1953, nr 1 (353) z 4 stycznia. Po wojnie, 16 listopada 1947 r. Grydzewski pisał do Jarosława Iwaszkiewicza: „Czy nie byłbyś łaskaw od czasu do czasu posyłać jakieś kartki teatralne mojej bardzo miłej znajomej, Danucie Frydrychowskiej („Społem”, Grażyny 22 pokój 10)?” (M. Grydzewski, J. Iwaszkiewicz, Listy 1922-1967, oprac. M. Bojanowska, wstęp R. Loth, Warszawa 1997, s. 69).