Drogi Mietku,
Nie jestem anioł, a lekarstwo bierze się w sposób następujący: 2 pigułki na pierwszy ogień, potem po jednej co 3 godziny. Razem mniej więcej 5–6. Czy witamina C uchroniła Cię od grypy, nie wiem, ale to nie jest wykluczone
Zob. list Mieczysława Grydzewskiego do Haliny Wierzyńskiej z 15 listopada 1949.
Pończochy dla Twojego
„koteczka” już wysłałam, ale na szczęście wróciły z poczty, bo były źle zapakowane. Na szczęście, bo zapomniałam, że mogą istnieć średnie stopki nr bucika 35, i zapakowałam takie jak sama noszę. Ale nie martw się, nie ustanę w pół drogi i nogi
Koteczka będą świeciły najlepszym gatunkiem
najlonówFonetyczny zapis słowa nylony wymawianego z angielska.. Dostanie je na gwiazdkę pocztą lotniczą i polecone.
To, że
Miller nie nadszedł, oburza mnie, bo go sama wysłałam ze
Stockbridge’a na długo przed przeprowadzką. Mam wrażenie, że więcej naszych przesyłek zginęło w drodze do
Anglii niż do
Polski. M[iędzy] innymi bardzo kosztowne lekarstwo dla
Terleckiego. A może on (
Miller) jest na liście komunistów i Twój poczmistrz jeszcze nie wie, że jego
sztukę grają w
Londynie.
Tego, że
Stefa Kossowska nie jeździ już z Tobą do miasta, nie odczułam odpowiednio, bo jeśli nawet mówiliście o mnie w czasie tych podróży, to i tak nie wiem, co mówiliście. Moja strata jest więc niewielka, Tobie współczuję.
Przyjedź do
Sag Harbor. Jeżeli nie będziesz na mnie krzyczał, ani zadawał mi pytania przez parę pokojów, ani kazał pisać listy po angielsku, ani żądał, abym cerowała pończochy i przyszywała guziki do koszul – mieszkaj, ile chcesz. Postaram się nawet dobrze gotować.
Całuję Cię.
Halina