Zołzy WielkieMiejscowość nieistniejąca; żart lub aluzja o nieustalonym znaczeniu.
w grudniu 1949
Do Joachima OlejniczakaJest to odpowiedź na utwór podpisany przez „Joachima Olejniczaka”, a zamiast oczekiwanych „trzystrofowych poematów” jest popisem
wiersza pisanego trzynastozgłoskowcem.
Kiedy cały nasz naród wśród serc zgodnych bicia
Składa Ci hołd za trudy szlachetnego życia,
Gdy szlachta, duchowieństwo i kmieć nasz pospołu
Dziękują Ci za lata zbożnego mozołu,
Kiedy pośród rodaków radosnego krzyku
Brzmi dźwięk Twego imienia od Tatr do BałtykuNajpewniej ten fragment jest nawiązaniem do odbywanych w tym czasie licznych wieczorów artystycznych, spotkań autorskich Wierzyńskiego i promocji związanych z wydaną w październiku 1949 r. książką The Life and Death of Chopin, przyjętą entuzjastycznie zarówno w amerykańskim środowisku muzycznym, jak i w kręgu polskiej emigracji.,
Pozwól, Czcigodny Panie, że i ja z innemi
Rzucę do stóp Twych skromne kwiaty polskiej ziemi.
Było to bardzo dawno, już pół wieku prawie,
Gdym w Stryju obok Ciebie siadł na szkolnej ławieWierzyński był w latach 1907–1912 uczniem Państwowego Gimnazjum Męskiego w Stryju.,
A choć przyjaźń zawarta nie była zbyt długa,
Boś Ty wzniósł się na ParnasJuż jako uczeń Wierzyński uczestniczył w pracach szkolnego koła literackiego (w 1911 r. był jego wiceprzewodniczącym), zdobywając laury literackie (m.in. w 1911 r. otrzymał drugą nagrodę w konkursie Koła Literackiego przy „Zjednoczeniu”, organizacji Młodzieży Narodowej w Krakowie)., jam wrócił do pługa,
Wspomnienie chwil tych zawsze na pamięć mą wraca,
Koi bóle i starość samotną ozłaca.
Gdziekolwiek szybowałeś na skrzydłach tęsknoty,
Jam Twojego natchnienia bacznie śledził loty
I tony, co spod Twojej wypływały ręki,
Nie wiem, czyli gdzie żywsze budziły oddźwięki
Niźli w tym starym dworku, gdzie razem na ścianie
Wisiała karabela i Twój portret, Panie.
Więc dziś, kiedy król szwedzki, dawnych walk niepomny,
Czyni nam w Twej osobie ten honor ogromny
I kiedy laurem NoblaTworząc ten wiersz, Lechoń nie mógł przewidywać, że w środowisku polskiej emigracji zrodzi się po latach idea starania o Nagrodę Nobla dla Kazimierza Wierzyńskiego. Szerzej na ten temat zob. B. Dorosz, Angielskie przekłady wierszy i marzenia o Noblu, w: taż, Nowojorski pasjans, Warszawa 2013, s. 392–397. – nomen-omen świetne –
Wieńczy zarazem dzieło jak życie szlachetne,
Gdy serc milion Cię polskich otoczyło wieńcem,
Ja, co szczęście to miałem, żem znał Cię młodzieńcem,
Do wieńca, co Ojczyzna ku chwale Twej zwija,
Dorzucam drżącą dłonią polny kwiat
Spod Stryja
Fortunat Zołza-Rembiszewski