Święć się, święć Imię Twoje! Lecz wprzód świętą Ty mię
uczyń, bym mogła mówić: „Święć się Twoje Imię”.
Uczyń, o Święty świętych! Bo jeśli grzech broję,
świętokradzko powiadam: "Święć się Imię Twoje"
Święć się, święć Imię Twoje! Bo chcesz być święconem
od nas świętą modlitwą z pokornym pokłonem,
nie iżbyś mógł być świętszym, Święty w każdej chwili,
lecz byśmy się, Cię święcąc, sami poświęcili.
Święć się, święć Imię Twoje! Imię niewymowne:
Imię, któryś jest, Imię, które jest cudowne,
Imię, najświętsze Imię, którego promieniem
wszystkie święte imiona, co świętymi mieniem.
Święć się, święć Imię Twoje! I gdzie wstają zorze,
i kędy zapadają na nocleg za morze,
i gdzie się Murzyn słońcem południowym smali,
i kędy Scyta marznie na północ i dalej.
Święć się, święć Imię Twoje! Z całej wszystkich mocy,
od wschodu do zachodu, z półdnia do północy.
Niech Ciebie wszędzie chwalą i czczą bez przestanku
przez dzień cały do mroku, przez noc do poranku.
Święć się, święć Imię Twoje! Niech Ci, Nieobjęty,
chór świętych śpiewa w niebie: „Święty! Święty! Święty!”
Niech Ci Królowa świętych z Synkiem swym się sili
wtąż „Święty! Święty! Święty!” śpiewać jak najmilej.
Święć się, święć Imię Twoje! Niech się zawsze święci
w wszystkich sercach, rozumach, wolach i pamięci,
byśmy się jak przez święte poświęcili chrzciny,
tak w świątości dotrwali po wszystkie godziny.
Święć się, święć Imię Twoje! Święć się jak najściślej
w wszelkich naszych obrotach, dziełach, mowach, myśli.
Napełń nas Twoim Bóstwem, wlej nam świętość z siebie,
bo święcić się nie możesz w nas, chyba przez Ciebie.
Nie swoim światłem świecą i Księżyc, i gwiazdy,
nie z siebie są świętymi Maryja i każdy.
Słonecznym blaskiem gwiazdy i Księżyc odbija,
z Ciebie, Boże, się święcą święci i Maryja.
Bo Ty Pan, co poświęcasz. Tyś poświęcicielem,
a my Tobie świętości żadnej nie udzielem.
I kiedy się w nas święcisz, promień Twój to złoty,
co się od nas odbija, spuszczon z Twej szczodroty.
Święć się, święć Imię Twoje! Przez wiarę w nas żywą,
przez nadzieję niezwodną, przez miłość prawdziwą,
skromność, pokorę, cichość, litość, na ostatek
przez wszelakie w nas cnoty i w wszech cnotach statek.
Święć się, święć Imię Twoje! W nas, jedyny Boże -
Ojcze, Synie i Duchu, jak tylko być może.
Święć się przez nasze krzyże, choroby i bole,
i przez same krewkości, w doli i niedole.
Święć się, święć Imię Twoje! Święć się, święty Panie.
Ale, o Święty świętych, jako się to stanie?
Mylę się? Z górnych niebios głos spada ku ziemi:
„Gdy jakem Pan wasz święty, będziecie świętemi”.
Święć się, święć Imię Twoje! Spraw, by jak świat długi,
do Twej się na wyścigi ubiegał usługi,
spraw, iżby bałwochwalce Cię, Boga, poznali,
a złości w tył rzucili w złościach zakamiali.
Święć się, święć Imię Twoje! Boś sam święty iście,
przed którym w porównaniu i święci nieczyści.
Boś Ty święty, najświętszy, boś najświętszy z siebie,
boś w wieczności najświętszy. Nikt święty bez Ciebie.
Święć się, święć Imię Twoje! Niech Cię wielbią wszyscy
czcią Tobie należytą: rośli, śrzedni, niscy:
niech wielbią wszystkie stany: mężowie, mężatki,
młodzianie, panny, wdowy, kapłani i dziatki.
Święć się, święć Imię Twoje! Niech Ciebie na ziemi
wielbi Pasterz Kościoła z owcami wiernemi,
monarcha z poddanymi, hetman z wojsk gromadką,
rodzice z dziateczkami, gospodarz z czeladką.
Święć się, święć Imię Twoje! Z rządów majestatu
Ciebie się bojącego, z zdrowych rad senatu,
z wolnego głosu szlachty i z potu kmiecego,
z sprawiedliwości sędziów i z prawa świętego.
Święć się, święć Imię Twoje! Niech Ci śpiewa słodko
oracz, za pługiem chodząc, pasterki za trzodką.
żeńcy chleb w snopy wiążąc, ów bawny rzemiosłem,
ów flintą, a ów handlem, a ów robiąc wiosłem.
Święć się, święć Imię Twoje! Przez wszelakie sztuki,
przez wszelakie języki, przez wszelkie nauki,
wszelkimi instrumenty, głosy wszelakiemi,
na niebie i pod niebem, pod ziemią, na ziemi.
Święć się, święć Imię Twoje! Niech każdy czci szczerze:
laik w swoich pacierzach, kapłan przy Ofierze,
w dzień powszedni i święty, i świętą niedzielę,
zawsze i wszędzie, naprzód w Twym świętym Kościele.
Święć się, święć Imię Twoje! I we mnie - napełnij
mię Twoją obecnością jako najzupełniej,
bym z trwogą i bojaźnią przed Twoim obliczem
po wszystkie doby stała nieprawa Ci w niczem.
Święć się Imię Twe we mnie! Spraw, aby od świata
serce się me oddarło precz po wszystkie lata,
bym Cię tylko żądała, żądając, szukała,
szukając Cię nalazła, nalazłszy, kochała.
Święć się Imię Twe we mnie! A to jako, Panie,
Ty wiesz lepiej, co myślę, niech się jedno stanie.
Pódźmy z sobą frymarczyć: daj mi serce Twoje,
tak się we mnie poświęcisz, a weź serce moje.
Ach weź, weź serce moje, bowiem we mnie na nie
od szyszów ustawiczne znoszę szturmowanie!
Niewarowno mu u mnie, w psutej siedzi glinie,
która sama przytłucze, u Ciebie nie zginie.
Nierówna, i o jako nierówna zamiana!
Znam i wyznaję. Boże, bo też i na Pana
większy datek przystoi niżli na ubogę:
pan winien dać po pańsku, ja daję, co mogę.
K’temu nie siebie szukam w tej mojej odmianie,
ale chcę dla Cię Ciebie w sobie naleźć, Panie,
a siebie w Tobie naleźć, i to nie dla siebie,
lecz abym Ci służyła dla samego Ciebie.
Święć się Imię Twe we mnie! I za tych, którzy Cię
nie chcą znać za świętego przez niesforne życie,
i za tych, co bluźnierskim pyskiem na Cię wściekle
miotają się z rozpaczy, siadłszy wiecznie w piekle.
Święć się, święć Imię Twoje! O, kto mię przybierze,
kto mię przydzieje w ptaka skrzydłolotne pierze?
O, kto mi da głos miedzi, byś po wszystkie strony
przeze mnie ku czci Twojej mógł być rozsławiony?
Święć się, święć Imię Twoje! O, kto mi dozwoli
z wszystkich serc wydrzeć miłość, która nie z Twej woli,
a w zamianę Twą natchnąć, by wszyscy gorzeli
żarem Twojej miłości, a wreszcie spłonęli?
Święć się, święć Imię Twoje! Przez słońce i gwiazdy,
przez niebo i przez ziemię, i przez żywioł każdy.
Niech, Cię głosząc, Twe Imię święci rodzaj wszytek:
żywy, nieżywy, mówny i niemy dobytek.
Święć się, święć Imię Twoje czasami wiecznemi!
Święć się według możności naszej tu na ziemi!
Święć się według miłości świętych Twoich w niebie!
Święć się według wielkości Twojej sam przez siebie!