O Ty, co Panem na niebie i ziemi,
Panem od wieków, Panem nad wszystkiemi,
co na to myślisz, gdy lepianka licha
Ojcem Cię zowie, jak do Ojca wzdycha?
Wiem, wiem, co myślisz; ile z łask Twych dociec,
ach, lepiej myślisz, niźli każdy ociec!
I więcej czynić każdemu gotowy,
niźli kto trafi wymodlić się słowy!
Z tym wszystkim, Panie, nigdy bym, jak żywię,
Ojcem zwać Ciebie nie śmiała prawdziwie,
by Syn rodzony Twój Ojcem jedynie
zwać nie nakazał nędznej człowieczynie.
Poznaj, o Ojcze, słowa Syna Twego
z ust kobieciny grzesznej dziś, dnia mego,
dzisiaj, dnia nędzy, przyjm w święte Twe uszy
ku czci Twej, mojej ku zbawieniu duszy.
Wprzód tylko poświęć zmazane me usta,
ciało i duszę, bym, modłka niepusta,
mogła modlić się tak do Boga, Ciebie,
o Boże: Ojcze nasz, któryś jest w niebie.