Błogosławionaś! Tyś ku niskiej ziemi
ściągnęła Boga z aniołmi wszystkiemi,
a ziemię z ludźmi do nieba przeciwnie
wzniosłaś przez Syna Twojego przedziwnie.
Błogoslawionaś między niewiastami!
Bo nie poniosłaś klątwy Bożej z nami
i płodnaś była bez kwiatu stracenia,
i nie cierpiałaś bolu w czas rodzenia.
Błogosławionaś! Ty z cór judzkich sama
przyobiecane w świat przez Abrahama
odniosłaś w Synie Twym błogosławieństwo
w lat dwa tysiące, a to przez panieństwo.
Błogosławionaś! Boś Tego nosiła,
świat u którego w rękach jako piła.
Mąż nigdy z Tobą, Panno, się nie sprzęża,
a w Twym żywocie opasujesz Męża.
Błogosławionaś między niewiastami!
Z Ciebie krew, ciało wziął Pan nad panami
i naród człeczy od wiecznej niedoli
i z strasznej czarta wyzwolił niewoli.
Błogosławionaś! Z Ciebie, co przed wiekiem
z Ojca się rodzi, w czas staje się człekiem,
a my, co z szmatka ród wiedziemy gliny,
niby bogami w zamian z Twej Dzieciny.
Błogosławionaś! Przez którą narody
jednym wołają głosem, pełne zgody:
"Błogosławiony, który w Imię Pana
przyszedł! Hosanna! hosanna! hosanna!".
Błogosławionaś! Boś, o Pani miła,
ośm błogosławieństw wszystkie wypełniła,
tak jako żaden nie wypełnił ani
nikt tak nie spełni na wiek wieków, Pani.
Błogosławionaś! Świat nie miał takowéj
i mieć nie będzie nigdy białejgłowy!
Ty Króla królów Matka i korona-ś,
o, po sto razy więc błogosławionaś!
Błogosławionaś! Bo nad wszystkie córy
wzniosłaś się, wzbiłaś, wzleciałaś do góry
jak cedr nad lasem, palma nad drzewami,
słońce nad gwiazdmi, balsam nad woniami.
Błogosławionaś! Boś wsparta na Synie
ku najwyższej się podniosła wyżynie.
Tak jak winorośl bez końca wymyka,
byle ją wsparła nieskończona tyka.
Błogosławionaś! Boś z wieków wybrana
od Trójcy Świętej za matkę dla Pana.
W czasie - o dziwy! - Syn kołace w wrota,
Syn do Twego się zaprasza żywota:
"Otwórz mi, otwórz, o moja siestrzyco!
Otwórz mi, otwórz, moja gołębico!
Otwórz mi, proszę, przyjaciółko, Ciebie,
Niepokalana, przyjm: wpuść mię do siebie!".
Nie prosi Anny ni mężnej Judyty,
nie prosi Sary ni innej kobiéty,
Tyś jedna, Panno, Jemu ulubiona
z wszelkiego ciała, o błogosławiona!
Błogosławionaś! Masz dłużników siła
- sam Bóg Ci dłużen, Dziecina Twa miła! -
bo by Syn nie wziął Twej krwi bez Twej woli,
my byśmy w biesa jęczeli niewoli.
Błogosławionaś! O, jakie wesele
Cię napełniło, gdyś w najczystszym ciele
poczuła Syna z krwi Twojej właściwie;
Syna, co Synem, i Boga prawdziwie!
Błogosławionaś! Ciebie Pan nad pany
więcej ukochał niż wszystkie Niebiany.
Więcej przedwieczne Słońce kocha, więcéj
pełny swój Księżyc niż gwiazd sto tysięcy.
Błogosławionaś! Boś choć z wdzięków ciała
wszystkie syjońskie córy przesadzała,
nikt nie mógł spojrzeć na Ciebie wszetecznie,
precz niecne myśli odlatały wiecznie.
Błogosławionaś! Bo innych na ziemi
twarz Twa czyniła błogosławionemi,
jak mi poświadcza Dyjonizy stary,
uczeń Twojego Jana godzien wiary,
co Cię ujrzawszy przez czasów niewiela,
ledwie zniósł światła, ledwie zniósł wesela.
Panno, cóż w niebie? Ach, jak świecisz w niebie -
gotowam umrzeć, pokaż jeno siebie!
Błogosławionaś! Żeś i ledwie człeku
pojawiła się w pięćdziesiątym wieku,
bo twarz Twą udać chcąc w Tobie, Bóg świata
musiał rysować przez tak długie lata.
Błogosławionaś pomiędzy niewiasty!
Anioł nawiedza z nieba Cię skrzydlasty,
Anioł ośmiela, Anioł Ciebie sławi,
Anioł pozdrawia, Anioł błogosławi.
Błogosławionaś! Bo jak Bóg przez słowo
"Stań się!" świat stworzył z całą zabudową,
tak przez Twe "Stań się!" z gruntu świat zszpecony
pięknie - śmiem mówić - pięknie odnowiony.
Błogosławionaś! O nowino rzadka -
Panna-ś przy pannach, a przy matkach Matka,
Pani-ś przy sługach, Królową-ś przy siostrach,
cześć ziemi, chwała niebios, piekłów postrach.
Błogosławionaś! Bo choć kutych z stali
od gniewnej zemsty nie dźwigasz bratnali,
piastując tylko miłosierdzie w ręku,
jednak pożyjesz najtwardszego sęku.
Błogosławionaś! Przed Tobą pułk srogi
ćmy czarnych duchów i piekłów drżą progi:
na Twój głos twardość bezwierńców truchleje,
a katolik się obleka w nadzieję.
Błogosławione piersi, z których drogi
pokarm brał w święte usta Bóg nad bogi.
Błogosławiony stokroć żywot, który
dziewięć miesięcy zniósł dawcę natury.
Błogosławione z Dzieciny Twej drogiéj
oczy i uszy, ręce, język, nogi,
myśl, serce, zmysły, owo zgoła cała
błogosławionaś i z duszy, i z ciała.
Błogosławioną Cię wszystkie stworzenia,
wszystkie języki, wszystkie pokolenia,
błogosławioną rymopisów ody,
błogosławioną głoszą Cię narody.
Błogosławionaś! Ciebie i poganin,
i dziki Ciebie wielbi bisurmanin;
sami Cię wielbią heretycy hardzi,
i któż wie - wstydzie! - nad nas czy nie bardziej.
Błogosławionaś Ty dla naszej wiary.
Błogosławionaś mej duszy bez miary.
Błogosławionaś sercu Ci przylgłemu.
Błogosławionaś wierszowi mojemu.
Błogosławionaś w życiu, w zgonie potem,
ba, śmierć Twa życiem i lepszym żywotem
nad wszystkie życia, gdyż, o Pani święta,
z ciałem i duszą całaś w niebo wzięta,
gdzie na najwyższym osadzonaś tronie
od Trójcy Świętej, w najdroższej koronie,
w sukni tak litej jakiej nie masz drugiéj,
po sto tysięcy dworzan do usługi.
Ach, jakiż to tron? Tron, jako dzień nieba!
Jakiż dzień nieba? Jak na Boga trzeba!
Jakaż korona, suknia, szambelani?
Jak wielka Matka, Królowa i Pani!
Droższa tam każda ozdobka zapewne
niż włoskich Padów piaski złotolewne,
niż Hebry trackie, Gangesy indyjskie,
hiszpańskie Tagi, Paktole azyjskie.
droższa nad rubin Garmantów sto razy,
beryły Persów, Arabów topazy,
korale Murzów, Indów ametysty,
Egiptów jaspis, Scytów szmaragd czysty,
droższa nad szafir na truciznę czuły,
nad uryjańskie perły, karbunkuły,
nad dyjamenty i których nie mienię -
droższa nad wszystkie najdroższe kamienie.
Ach, pomni na mnie, o niebios Królowo,
gdy śmierć z żeleżcem stanie nad mą głową.
Przybądź, stań przy mnie, stań u mego domu.
Hej! Jak śmierć szczęsna, gdyś cyprysem komu!
Wszak-eś nie na to wzniesiona do nieba,
by pomnieć na nas nie było Ci trzeba,
lecz coś za życia mogła świadczyć siła,
abyś po śmierci więcej nam świadczyła.
Błogosławionaś z Twojej czci w niezbitych
państwach, królestwach, rzeczachpospolitych,
w bractwach, obrazach, kaplicach, kościołach,
w akademijach i prywatnych szkołach.
Błogosławionaś od niewinnych dziatek,
młodzi i starych, mężów i mężatek,
panien, wdów, wdowców i księży nabożnych,
we mszach, pacierzach i przysługach rożnych.
Błogosławionaś w Kościoła pasterzach,
cesarzach, królach, wodzach i żołnierzach,
w panach i kmiotkach, zakonach, doktorach,
w pałacach, chatach, obozach, klasztorach.
Błogosławionaś w pismach i pisarzach,
w chwale i w chwalcach, w drukach i w drukarzach.
Wszędzie i zawsze, od wszystkich we wszytkiem
błogosławionaś Ty z wszystkich pożytkiem.
Błogosławionaś Ty po sto tysięcy.
błogosławionaś, o, po sto i więcéj,
Królowo niebios, Królowo i ziemi,
na ziemi, niebie, pomiędzy wszystkiemi!
Błogosławionaś Ty i od Aniołów,
Ojców, Proroków i Twych apostołów,
wyznawców, panien, pań i męczenników
teraz, od wieków i bądź aż do wiéków.