[przed 7 listopada 1965]Uwaga edytorska: Datowanie na podstawie „Wiadomości” 1965, nr 45 (1023) z 7 listopada (pismo docierało do Wierzyńskiego zwykle nieco wcześniej) oraz na podstawie treści listu następnego, z 8 listopada 1965 r. – W Bibliotece Polskiej w Londynie w segregatorze z korespondencją Wierzyńskiego (sygn. 768) list umieszczony jest pomiędzy listami datowanymi 29 października a 8 listopada 1965 r.
Kochany Mietku,
Posyłam Ci notę o Słonimskim. Nie mogłem powtórzyć tego, co mówiłem przed mikrofonem, bo tamte przemówienia miały całkiem inny charakter, poza tym nic z nich nie pamiętam.
Dziękuję Ci za wspaniały numer „Wiadomości” i niezasłużenie okazałe sprawozdanie z wieczoru londyńskiegoZapewne był to tekst wypowiedzi Wierzyńskiego o kawiarni Pod Picadorem podczas spotkania z okazji siedemdziesiątych urodzin i pięćdziesięciolecia pracy literackiej, jakie 15 września 1965 r. zorganizował Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie w Ognisku Polskim w Londynie. Zob. "Spotkanie z Kazimierzem Wierzyńskim [wypowiedzi Tymona Terleckiego, Stanisława Balińskiego, Marii Danilewiczowej, Mariana Hemara, Leopolda Kielanowskiego, Stefanii Kossowskiej, Juliusza Sakowskiego i Kazimierza Wierzyńskiego]", „Wiadomości” 1965, nr 45 (1023) z 7 listopada.
. Nie rozumiem tylko, dlaczego zmieniłeś Grydz na ktoś i w ogóle skąd pochodzą zmiany w ostatniej szpalcie, której korektę zrobiłem, gdy tekst w kilku miejscach brzmiał inaczej. Nie jestem małostkowy, ale zastanawia mnie, skąd to się wzięło.
Bardzo Cię proszę, bądź łaskaw, przyślij mi pięć egzemplarzy pierwszej i drugiej strony tego numeru. Chciałbym je wysłać do rodziny w kraju.
Jesteśmy ciągle jeszcze bezdomni, bo jak dotąd nie znaleźliśmy mieszkania. Zrobiliśmy natomiast wspaniały wypad do Arezzo, Sieny i San Gimignano. Jeśli nie znasz tych miejsc, powinieneś jutro rzucić wszystko, zabrać Talę, polecieć do Florencji i stamtąd wyruszyć naszym śladem.
List AntoniegoJest to komentarz do listu Antoniego Słonimskiego z 6 października 1965 r., którego maszynowy odpis Grydzewski wysłał do Wierzyńskiego (nie wiadomo kiedy i nie wiadomo, czy jako załącznik do własnego listu, który nie zachował się); czytamy w nim: „Mieciu Kochany! Na twoje ręce składam podziękowanie dla was wszystkich. Taki głos przyjaciół, głos gorący, szczery, pełny, nieskrępowany – to piękny prezent urodzinowy. I ty, i Kazio, i Staś, i Julek mówiliście właśnie to, [co] mogło mi sprawić największą przyjemność. Słuchaliśmy was z Janką dwa razy, bardzo wzruszeni. Wiadomo, że jubilatowi wzruszenie zawsze głos odbiera. (W moim wypadku nie tylko wzruszenie). Nie będę udawał, że to był zaszczyt niezasłużony i nieoczekiwany. Owszem. Oczekiwałem i nie zawiodłem się. Za co dziękuję i całuję was mocno wszystkich. Antoni. P.S. Pozdrówcie Antka. Mam nadzieję, że do zobaczenia”. Zob. też A. Augustyniak, "Realista i niezłomny, czyli o Słonimskim i Grydzewskim", „Odra” 2020, nr 1. wzruszający. Cieszę się, że sprawiliśmy mu przyjemność.
Ucałuj małego Toleczka i powiedz mu, że tęsknimy za jego samochodem, dowcipem i przyjaźniąTo zdanie zakreślone (w ramce) przez Grydzewskiego czarnym długopisem.. Powiedz też Tamarze Karren, że wspominamy często jej mieszkanie, w którym było nam tak dobrze.
Całujemy Cię i Twoją Narzeczoną najserdeczniej.
Kazimierz i HalinaPod inicjałami rysunek serca przebitego strzałą.