Zdrowaś, Maryja! Lecz któż Cię powita,
jakoś jest godna, jak rzecz przyzwoita?
Gdy na Twą godność wszystko bąbel pusty,
w czym się świat silił myślą, piórem, usty.
Zdrowaś, Maryja! Niech mi świat udzieli
i dadzą wszytek rozum swój anieli,
nic właściwego nie podołam cale
złożyć przez wieki ku Twojej pochwale.
Zdrowaś, Maryja! Kto ziemię na piędzi,
niebo na łokcie, w sznur morza przepędzi,
kto deszczów krople, wiatrów biegi zliczy,
ten chwal Twych wielość i wielkość zgraniczy.
Cóż, to już zmilknę i stanę jak wryty
bałwan z marmuru na Twoje zaszczyty?
Nic nie zamilknę, pomoc mi gotowa:
Słowo dla Matki swej użyczy słowa.
Zdrowaś, Maryja! O schorzałych Zdrowie
synów Adama, po Tobie Ojcowie
starzy wzdychali, wzdychali w dzień, w nocy,
Ciebie głosili od wieków prorocy.
Zdrowaś, Maryja! Proroków spełnienie,
jęczących Ojców starych ożywienie,
wskrzeszenie świata w grzechu umarłego
i zmartwychwstanie początku naszego.
Zdrowaś, Maryja! Przez Ciebie - o dziwy,
o, wszędzie dziwy! - ociec Twój prawdziwy,
stary nasz Adam, wziął życie jedynie
w nowym Adamie, Twym prawdziwym Synie.
Zdrowaś, Maryja! Pierwsza nas kaleczy,
Ty - druga Ewa, leczysz rodzaj człeczy.
Pierwsza wydala śmierci na pożycie,
Tyś - lepsza Ewa, wróciła nam życie.
Zdrowaś, Maryja! Matko wszystkim miła,
coś razem Boga i człeka zrodziła.
Zdrowaś, Królowo i nieba, i ziemi,
co się nie mieścisz pomiędzy grzesznemi.
Zdrowaś, Maryja! Twoja dzielna władza
z cienia na świecznik nędzę wyprowadza.
Ciebie do Boga przez gęste pacierze
świat ten za pierwszą Pośrzedniczkę bierze.
Zdrowaś, Maryja! Dóbr wszelkich Skarbnico,
w okupie świata Syna Pomocnico.
O Chlubo panien, o płci mej Ozdobo,
archaniołowie maleją przed Tobą.
Zdrowaś, Maryja! Oliwo pokoju,
Laurze niezwiędły po zwycięstwie w boju,
płodna panieństwa w świecie Latorośli,
przez którą ludzie w anioły porośli.
Zdrowaś, Maryja! Tronie Salomona,
Tęczo przymierza, Runo Gedeona,
Różdżko Jessego, słodkiej manny Arko,
o, zdrowaś, zdrowia wszelkiego Szafarko.
Zdrowaś, Maryja! Tyś nadzieja cała,
Tyś ziemię z niebem, z Bogiem nas zjednała,
Ty jesteś Źrzódłem naszego żywota,
przez Ciebie niebios otwarte nam wrota.
Tyś niebotyczna Jakóbów Drabina,
po której każdy do nieba się wśpina;
Tyś rozłożystym Drzewem Danijela,
co wszem stworzeniom spoczynku udziela.
Tyś Domem złotym - cóż tu wspanialszego?
Wieżą słoniową - cóż nad to bielszego?
Co wonniejszego? Tyś wonna Lilija.
Co kształtniejszego? Różą-ś jest, Maryja.
Zdrowaś, Maryja! Ziemio obiecana,
Ziemio Adama błotem nieskalana,
o Ziemio Święta, cnot wszelkich Zwierciadło,
Brogu pszeniczny, kąkolu Wiejadło!
Zdrowaś, Maryja! O Raju nietknięty,
w Tobie zaszczepił ręką swą Duch Święty
drzewo żywota, co karmi do wieka
nieśmiertelności owocem człowieka.
Zdrowaś, Maryja! Ty drzewa dziwnego
złotym owocem i liściem dzianego
jesteś Kwiat dziwnie i kształtny, i biały,
którego wonia na świat idzie cały.
Zdrowaś, Maryja! O milszy nad nieba
Ołtarzu żywy anielskiego chleba,
bezwierńców gromie, chrześcijan podporo,
zdrowaś, królewska i kapłańska Córo!
Zdrowaś, Maryja! O Arko łaskawa
zamykająca z prawem Dawcę prawa!
Tyś jest królestwem Bożym, Tyś obfitą
łask, dóbr, honorów rzecząpospolitą.
Zdrowaś, Maryja! Tyś zaszczytem Nieba,
Tyś pomoc czysca, Tyś ziemi potrzeba,
Tyś wszystkich wieków interes - do Ciebie
wzroki wzniesione z ziemi, z czysca, w niebie.
Zdrowaś, Maryja! Świat upadł przez którą
Bogu jednemu podzielny na czworo.
W ciele skrytego Boga Monstrancyjo,
o, witaj w Bogu czcią Boską, Maryjo!
W Tobie - ach, wybacz wierszopisce tylko,
że z świeckich zdrojów wtrącam wierszów kilko -
w Tobie doszedłby Menalka powieści,
gdzie cieśniej niebo niż w trzech łokciach mieści.
Zdrowaś, Maryja! Tyś siedlisko Słońca,
a Słońca chwały, a chwały bez końca;
Tyś w Twym żywocie nad cudy wszystkiemi
dziś ukazała i niebu, i ziemi.
Zdrowaś, Maryja! Twe najsłodsze imię
po Synie Twoim w pierwszej jest estymie,
przed którym klęka stworzenie wszelakie,
niebo i ziemia, i piekło trojakie.
Zdrowaś, Maryja! Miasto Syna Boga,
łożnico Ducha Najświętszego droga,
żywy portrecie twarzy Boga Ojca -
przez Cię dała się światu poznać Trojca.
Zdrowaś, Maryja! Swiątości świątyni -
z Matki-ś człek dziwny, z Syna-ś kształt bogini!
Tyś Trójcy Świętej najmilszym przybytkiem,
Tyś oprócz Boga niepojęta wszytkiem.
Tyś niebem wielkim niebios Stworzyciela,
Tyś karmicielką wszystkich Karmiciela,
Tyś ogarnieniem, o Matko prawdziwa,
Tego, co wszystko sobą ogarnywa.
Zdrowaś, Maryja! Wdzięków wszystkich zbiorze,
państwo, fortuno, sławo, czci, honorze,
pociecho, smaku, rozkoszy, słodyczy
i wszystko wszystkim! Któż wszystko wyliczy?
Zdrowaś, Maryja! W poczęciu się - z dziatek,
w poczęciu Syna - najczyściejsza z matek,
przy rodzeniu się - pierworodna święta,
przy porodzeniu - świętość nieobjęta!
Przy Zwiastowaniu - w pochwałach najniższa,
przy Nawiedzeniu - w pokorze najwyższa,
przy Oczyszczeniu - posłuszeństwa wzorze,
przy Wniebowzięciu - samych nieb honorze!
Zdrowaś, Maryja! O nad słowa słowo!
Gdy mówię: "Zdrowaś!", ziemi chorej zdrowo;
gdy mówię: "Zdrowaś!" , w czyściec spada rosa;
gdy mówię: "Zdrowaś!" cieszą się Niebiosa;
gdy mówię: "Zdrowaś!", sąd się błaga Boski,
precz strach z sumnienia, precz z łba lecą troski,
precz twardość z serca, precz lód idzie z ducha,
a gospodarzą: radość, miłość, skrucha;
gdy mówię: "Zdrowaś!" serce we mnie skacze,
duch się raduje, hamują się płacze,
a jeśli jakie wytrysną kropelki,
to słodsze łezki niż julepek wszelki;
gdy mówię: "Zdrowaś!" nabożeństw o rośnie,
gdy mówię: "Zdrowaś!", wstyd grzechów nieznośnie,
gdy mówię: "Zdrowaś!" wśpieram się nadziéją,
żyję, gdy mówię: "O, zdrowaś Maryjo".
Zdrowaś, Maryja! Bądź po razy tyle,
ile iskr, proszków, kropi, gwiazd, minut ile;
ile drzew, liścia, kwiecia, fruktów, ziela,
zboż, kłosów, nasion, jagod, ości wiela;
ile motylków, ziemiopłazów, zgoła
ryb, ptastwa, zwierza, ludzi i anioła:
ile liczb spisać rąk tysiąc tysięcy
przez wieczość sprosta, bądź zdrowaś i więcéj!
Zdrowaś Maryja! Bądź po wszystkie strony
zawsze od wszystkich wszelkimi pokłony,
niech Ciebie niebo, ziemia, piekło chwali
czcią nieprzerwaną i teraz, i daléj.