1.
Już z tego kontuszaNic — ani z tego, ot, widzisz, dołmana.Chyba im powiem, że ta oto rana,Przez którą się wyjść gotowała dusza,To szwedzkiej jakiejś czarnej szabli dziura.A oto, patrz, na dołmanie pióra;Patrz, ta pióreczek przylepionych para,Rzekłbyś tu (z piór wnoszą czasami sąsiedzi),Że są od strzały czarnego Tatara,Której ci ostrze dotąd w kościach siedzi.〈 Lecz może lepiej — i łatwiej uwierzą, Że są z pierzyny, na której tam leżą
k. 27r (3)
1.
kontynuacjaW trumnie twe kości… 〉
2.
Cztery deski gołe…
3.
Cztery deski gołe…
k. 27v (0)
Brak wypowiedzi
k. 28r (0)
Brak wypowiedzi
k. 28v (0)
Brak wypowiedzi
k.29r (0)
Brak wypowiedzi
k.29v (0)
Brak wypowiedzi
k.30r (0)
Brak wypowiedzi
k.30v (1)
1.
Wszystko prawda święta.
k.31r (0)
Brak wypowiedzi
k.31v (0)
Brak wypowiedzi
k.32r (0)
Brak wypowiedzi
k.32v (0)
Brak wypowiedzi
k.33r (0)
Brak wypowiedzi
k.33v (0)
Brak wypowiedzi
k.34r (0)
Brak wypowiedzi
k.34v (0)
Brak wypowiedzi
k.35r (0)
Brak wypowiedzi
k.35v (0)
Brak wypowiedzi
k.36r (0)
Brak wypowiedzi
k.36v (0)
Brak wypowiedzi
k.37r (0)
Brak wypowiedzi
k.37v (0)
Brak wypowiedzi
k.38r (1)
1.
Ja przy nim… z szablą — już jasny — kto krzyknął,Że on umarły?… albo potępiony?〈 Co to? Od świata słychać głośne dzwonyJak skrzydła złote 〉On mi dał jasnej męczeńskiej korony,To jakaś wielka duchowa osoba.Kanclerzu… rękę daj… a przy nim oba Będziemy lecieć szablami obiema…Gdzie kanclerz… gdzie jest kanclerz?
k.38v (1)
1.
Jan kanclerz… taki wielki duch, ogromny,Z serca bym wskrzesił go…