5.8.64
Kochany Mietku!
Ktoś z nas musi miewać halucynacje. Piszesz
[1]List Grydzewskiego nie zachował się.
, że kazałem Ci „zajmować się organizacją obchodu mego 70-lecia”. Kiedy to się stało? Nic mi o tym nie wiadomo. Nie kazałem, nie każę i kazać nie będę.
Niemojowski napisał do mnie list z życzeniami i wyraził się, że nie wierzy w moje lata, ale że
Grydzewski „otrąbił tak i kazał”, więc pisze. Byłem ciekaw, czy to jego barok stylistyczny, czy też w istocie coś otrąbiłeś i kazałeś. O to pytałem.
Co do
Ciebie w roli Xięcia Walii, przypominam Ci, że koronacja odbyła się, i to z hukiem (
Leszek mówił, że oszalałeś) – i że wziąłem w niej czynny udział. Mówią o tym xięgi
[2]Zapewne jest to wspomnienie jakiegoś skamandryckiego żartu z czasów przedwojennych, w którym trzej przyjaciele brali udział, nie udało się jednak ustalić szczegółów ani trafić na inne relacje wspomnieniowe.
.
Nie chcę, żebyś nic robił. Na żadnym jubileuszu mi nie zależy. Zależy mi na pieniądzach, które pozwoliłby mi wyjść z 15-letniego niewolnictwa, o co stara się kilku ludzi w
N. JorkuW Nowym Jorku 17 października 1964 r. odbyła się w hotelu Barbizon Plaza uroczysta akademia ku czci Wierzyńskiego z okazji jego siedemdziesiątych urodzin i jubileuszu pięćdziesięciolecia pracy twórczej. Zob. B. Dorosz, "Nowojorski pasjans", Warszawa 2013, s. 409–419.
Kufer dla
Sakowskich i
Kossowskich wysłałem już dawno. Może zapodział się podczas strajku.
Pani Roehr dziękuje za pamięć i przesyła Ci pozdrowienia od siebie.
Ściskam Cię.
K.