Strona tytułowa (0)
OSOBY (0)
Akt I (11)
1.
mówcie dzieci gdzie jest Zosia gdzie ta śliczna jest panienka ja tu prosto spod olszynkio rąk jeszcze nie umyłemjeszcze na nich krew ułańskai proch jeszcze zgrzyta w zębachchoć graf jestem i feldmarszał a nasz cesarz przenajświętszy który rządzi nami z Wiednia zakazuje feldmarszałom walczyć wręcz i osobiście krew nie woda gdy ułani szarżowali na baterię sztyk a sztyk musicie wiedzieć moje panny znaczy bagnet z grenadierskich łap wyrwawszy dźgałem kłułem aż sztyk trafił między żebra i pękł wtedy on mnie wpół a ja do gardła i zdusiłem ot tą rączką lecz nie drżyjcie po co płakać on już trup a ja nie ranny więc gdzie Zosia u mnie panny serce tkliwe serce miękkie i ja lubię gdy po bitwie ktoś przytuli i obejmie i ten łeb mój feldmarszalski łeb skrwawiony łeb pocięty ukołysze w białych rączkach gdzie ta panna no gadajcie wy milczycie to wy może tej krwi się brzydzicie panny a to wasza krew ułańska ja poszukam ja wiem Zosi krew ułańska słodko pachnie
2.
a Zosieńka a złapałem a gdym złapał to całusa powinienem za to dostać
3.
ja już z tymi ułanami dziś bawiłem się Zosieńkow gonionego potem w kręgle cel pal z armat przewróciłem wszystkie kręgle no a teraz tam pod lasem grenadiery jeszcze wciąż się z nimi bawią w chowanego do wieczora ta zabawa pewnie potrwa a gdy już ułanów nie ma bo kartacze ich wysiekły no to baw się ze mną Zosiu bo kto ma się bawić ze mną
4.
piszcz Zosieńkonie bójże się feldmarszała to zabawa jest niewinna w kotka myszkę myszka piszczy myszka uciec chce do dziurki a kot z dziurki wąs wysuwa i pac łapą i w pazury chwyta myszkę bo ten kocur on jest wszędzie w każdej dziurce no uciekaj kotek lubi pofiglować sobie z myszką lubi także i popieścić trąci łapą schwyta puści zanim wreszcie myszkę pożre
5.
jeśli ja tu gość wasz jestem no to trzeba bawić gościa i dla gościa być gościnnym a ta twoja śliczna kurka ta czubata uch kokoszka ona z liskiem nie chce tańczyć chociaż lisek prosi grzecznie a to czemu co ja może pani ciocia gorszy jestem od tych waszych oficerów tych ułanów oni pięknie ja wiem tańczą pięknie brzęczą ostrogami ale kiedyoko w oko staną ze mną to ja ich ja nawet szpady już nie muszę brać do ręki mnie wystarczy skinąć palcem
6.
mnie po pysku a to brzydkojam zwyciężył pod Ankonąpod Weimarem i pod Pilznemtam padali na kolanatam krzyczeli pardon darujżeśmy rękę niegodziwąna twój święty kraj podnieślijam narody wielkie podbiłWłochów Czechów Węgrów Serbówteraz służą te narodynaszej sprawie apostolskiejto co ja bym miał nie podbićpani ciocia tej panienki
7.
niechże ona ta Zosieńka z dobrawoli pójdzie za mnie ja bym siłą nie chciał ciocia ale tam są grenadiery oni lubią strzelać z armat więc ja radzę niechże ona do wieczora się namyśli ja nie lubię palić gwałcić bo tam we mnie tkliwe serce i mnie miło gdy ktoś miły sam coś pojmie po namyśle
8.
ultimatum broń mnie Boże idę moje grenadiery pewnie się okrutnie nudzą trzeba chłopcom dać zajęcie każę im armaty nabić
9.
szybciej moje grenadiery co możecie wziąć to bierzcie na wóz wszystko te portrety te wazony te dywany resztę rąbcie tnijcie sieczcie tę panienkę sznurem zwiążcie na wóz rzućcie pójść nie zechce to ją sztykiem w pupę dźgnijcie wtedy pójdzie jutro Zosiu przed ołtarzem staniesz ze mnąlecz nim staniesz wybacz będziesz feldmarszała śliczną branką
10.
wiążcie chłopcy nie słuchajcie co tam gdacze ta kokoszka nie gdacz ciocia bo i ciebie postronkami każę wiązać na wóz rzucę i uwiozę będziesz w pułku grenadierów pani ciocia markietanką
11.
a to lubię to mi damyja z takimi tobym poszedłdo ataku na szatany ja bym piekło z wami zdobyłale trudno jeśli nie chceszjechać Zosiu z feldmarszałemja mam w Wiedniu tuż przy Ringugrafski pałac tam lokajetam miśnieńskie porcelany tam przy grafie ty wiedeńskąbyś grafinią Zosiu byłatam co wieczór z arcyksięciemw pierwszej parze byś tańczyłaa nie jakieś kujawiakikrakowiaki hoc hoc hopsabo my Zosiu tam tańczymy tylko tańce jewropejskie ale trudno jeśli nie chceszto ja żegnam a co złegoto nie my a te ułanyi auf wiedersehn me damyale ja tu jeszcze wrócę bo ja chyba zakochany
Akt II (16)
1.
ja to lubię panie majordźgaj mnie panna szarp za wąsypo orderach ciach szabelkąniech mnie kłują ja nie świętyto wojenka dzisiaj pannakop nie żałuj ja twój więzieńa ty jutro moim będzieszi za wąsy a ślicznotkaja cię jutro będę szarpał
2.
a to brzydko porucznikuczy to godzi się panienkom psuć zabawę one miłeone lubią feldmarszałabo on ogier i ślicznotkom on dosiadać się pozwalaale może panu zazdrośćże feldmarszał z panienkamipo ułańsku się zabawia
3.
co za rany tam na zadzietam gdzie ten ułanik ślicznykłuł ostrogą ja tam skóręto mam taką szorstką twardąjakby kiedyś ktoś harapemwygarbował ten zad grafskichoćbyś nawet dźgnął i lancąnie poczuję próbowalia ja pytał czy to muchyzad łaskoczą skrzydełkamia to wszystko geny chłopcze to po ojcach taka skórabo ojcowie moi prościbrali baty ale synkato na grafa wychowali
4.
co tam krew niech ciecze zostawdo wesela ta krew wyschniea ja krwisty tej krwi we mnieto jest tyle że mogłabygdybym z brzucha tą krwią rzygnąłzalać wszystko wioski miastakraje ludy
5.
a niecnota
6.
tfu to jakby jakaś żabatfu to lepiej było zabić
7.
już nie całuj nie chcę puść mniety mnie kochasz poruczniku
8.
dialektykato bagnetem trzeba rozciąćdobądź szabli tnij na odlewbędzie po mnie no tnij szybciejlub pistolet bierz i wypalw łeb kudłaty czy w zad tłusty gdzie tam wolisz gdyś już posiadłgdyś już zgwałcił feldmarszała gdyś już zhańbił tym całusemco nam jeszcze pozostałoporuczniku pora umrzećna co czekasz lecz ktoś idziea ciotunia to i onabędzie krew mi spijać z wąsówtrzeba było panie majorfeldmarszała wieszać szybkoa tyś zwlekał panie majora tyś składał sąd wojennyco za naród nim powiesząpieszczotami wprzód zamęczą
9.
a to lubię to kobiétaszybciej Zosiu tnij na odlewodrąb głowę feldmarszałaniech wytryśnie z grafskiej szyiczarna jucha niech obryzgate sukienki twoje białezarąb przebij potem podnieś za te kudły moją głowę rzuć na talerz fajansowy i z talerzem zatańcz nagaNawiązanie do śmierci Jana Chrzciciela. Salome poprosiła króla Heroda o podanie jej na misie głowy Jana Chrzciciela w nagrodę za wykonany taniec (Mk 6, 17-29). przed ciotunią i majoremrąb ja w tobie zakochanya śmierć Zosiu jakże słodkagdy zadana kochankowiukochanej białą rączką
10.
z przyjemnościąa tam wyżej gdzie kolanko pozwól Zosiu można także
11.
a ślicznotka
12.
gdybym ja ten sznur mógł zerwać
13.
o już dosyć o litościnie obnażaj się przede mną
14.
niech ja skonam zabij zarąb podnieś szablę nie męcz dłużej
15.
to ja wolny więc tym sznuremktórym związał mnie twój ułanja te twoje białe rączkimoja goła teraz zwiążęna koń rzucę konia zatnę
16.
nie chcesz Zosiua kto mi pokazał pępeklecz zemdlała te kobietystarczy taką palcem dotknąćo tym choćby tym malutkima już płacze a już mdlejei choć chce to piszczy nie chcęlecz tam kroki adieu Zosiujeszcze ty mnie będziesz prosić
Akt III (17)
1.
tam ich rzućcie grenadierya ciotunia ja się kłaniamjam ułanów waszych pobiłno to śpiewaj mi ciotuniazaraz rany opatrzymyzaraz bigos podać każę
2.
głośniej ciocia
3.
to ja lubię to mi ciociabędzie bigos grenadieryale co to ciocia co toZosia w wianku Zosia w bielia więc Zosia za mąż idziea za kogo mówcie damy
4.
panie major to ty gadajz kim to śliczna ta panienkapójść dziś miała do ołtarza
5.
a pan panie porucznikutakże nie wiesz może z panem
6.
a Zosieńka czy też nie wie kto za żonę dziś ją bierze
7.
jeśli nie ma tu takiego co by Zosię chciał za żonęno to klękaj moja pannoo tu klękaj przed ciotuniąja uklęknę razem z tobąa wy moje grenadierypalcie prosto w serce ciocigdy dam znak no proszę Zosiu
8.
daj mi Zosię pani ciocia
9.
ale co to kto to trąbi ja kazałem grenadierywszystkie trąbki bębny lanceproporczyki i chorągwiena stos rzucić spalić zdeptaćwięc kto trąbi
10.
mówcie damy cóż to damyskąd ta trąbka skąd to granie
11.
GRAFa to przykrość i kto powieco feldmarszał teraz zrobimam się żenić z tą panienkąktórą inny sztykiem przebiłmam piastować cudze dzieckona koń moje grenadiery
12.
a to kto
13.
ja cię znam te bokobrodyi te wąsy tyś jest książęciebie moje grenadieryna cel brały ja krzyknąłempal a wtedy tyś w strzemionachstanął i w ten łeb mój grafskiciąłeś i skoczyłeś książęa za tobą pułki armieszeregowcy oficeryjenerały markietankimatki z dziećmi i studenciurzędnicy i poeciszewcy księża i przekupkiw kłębach dymu naród caływ nurt tej rzeki dym się rozwiałi zniknęli wszyscy wszyscy
14.
gdyś mnie zaklął no to klękambo panienka tego godnabliżej Zosiu połóż główkęna ramieniu o tak mężaa ty widmo ślub nam dawaja ty stułą wiąż nam ręce
15.
a porucznik kogo pytałczy mu wolno się oddalićwłaśnie teraz gdy feldmarszałklęczy z panną przed ołtarzem
16.
GRAFniech tak będzie
17.
teraz w kotły werble bębnybijcie moje grenadiery
[Muzeum Wszech-Ułaństwa Polskiego] (0)