1.
jeśli Zosianie ma nic przeciwko temu ja bym wolał pójść na łąkę gdzie bociany łapią żaby
2.
tak majorze
3.
tak ja ułan
4.
bocian z żabą
5.
nic majorze
6.
to kobiéta
7.
ja sam nie wiem
8.
ciut za gruba
9.
pachnie gnojem
10.
raczej kocur
11.
raczej kogut
12.
raczej ogier
13.
a to po co
14.
nie majorze
15.
ja się brzydzę
16.
raczej sobą
17.
bo ja mdleję moja ranapatrz otwarta znowu krwawipatrz krew tryska
18.
ładne kwiatki
19.
lecz to parzy to chwast dziki
20.
któż to mówił
21.
o nie nigdy
22.
niechaj Zosiao wierszyki mnie nie prosi bo tu przecież każdy kwiatek każda trawka każdy oset każda żaba każdy bocian mówi wierszemParafraza wersu z pierwszej strofy wiersza Juliusza Słowackiego zapisanego W pamiętniku Zofii Bobrówny (1844): „Niechaj mię Zośka o wiersze nie prosi, / Bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci, / To każdy kwiatek powie wiersze Zosi, / Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci. / Nim kwiat przekwitnie, nim gwiazdeczka zleci, / Słuchaj – bo to są najlepsi poeci”.
23.
oddaj Zosiu nie ja nie chcę
24.
o nie Zosiu
25.
nie pojęli jakże moglimyśl tę pojąć dziką obcąowszem dość niepoetycznąto przyznaję lecz myśl ważnąże z bociana będzie żabaz wstrętnej żaby bociek pięknyi że nie ma żadnych różnicgdy w istotę rzeczy wglądnąćmiędzy żabą a bocianemwszystko jest sekretną jednią
26.
on mi święty jest majorze
27.
żabobocian
28.
ona gardzi mną majorzeona mną się teraz brzydzio i słusznie bo jest godzientylko wzgardy w naszym krajukto się zhańbił myślą śmiałą kto bocianem jest i żabą
29.
żabobocian
30.
jakie dziecko
31.
na to nie licz mój majorzeja w tej Zosi nic nie spłodzę
32.
ja z nią ja w niej nasze dzieckonasze wspólne co z kołyskiwyciągając małe rączkibędzie wołać tata mamażabobocian o nie nigdy
33.
ani myślę
34.
tam nic nie ma
35.
nie popatrzę
36.
ja nie wierzę
37.
w duchy
38.
nie podejdę
39.
tak jest książę
40.
czy to rozkaz
41.
no więc niech ci będzie
42.
to krew
43.
krew książę
44.
ja się brzydzę
45.
krew
46.
dość mój książęto są sprawy damsko-męskiemiędzy mną a tą panienkąwidmu nic do tego proszęniech się widmo stąd wynosi
47.
jeśli widmo sobie życzymogę kazać siodłać konieprzysięgałem to pamiętami nie złamię tej przysięgimogę z widmem pójść za Wisłęza San Bzurę precz za Wartęhen za Niemen za Ren Marnę na Zaolzie i w Inflantymiasto Gdańsk co niegdyś naszepodkomorzy na to basemkiedyś znowu będzie naszeParafraza wypowiedzi Sędziego z poematu Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie Adama Mickiewicza (1834), wierszowanej historii szlacheckiej pomieszczonej w dwunastu księgach. Cytat pochodzi z Księgi czwartej zatytułowanej „Dyplomatyka i łowy”: „Niech żyje! krzyknął Sędzia, w górę wznosząc flaszę, / Miasto Gdańsk, niegdyś nasze, będzie znowu nasze!”.wodzu prowadź nas na Kownopójdę gdzie mi widmo każekrew przeleję złożę kościlecz do łóżka z tą panienkąto nie pójdę czy to jasne
48.
niech mnie widmo nie namawiaszkoda czasu widmo pewniejeszcze inne ma zajęcia
49.
książę takżenic nie pojął z mego wierszaa to szkoda żegnam księcia
50.
jakiś trębacz albo możejakiś chłopiec który konieczyści w stajni albo takiktóry moje buty czyścito jest pomysł
51.
ja się zgadzam mój majorzeja to dziecko Zosi zrobię
1.
co tam Janie czy feldmarszał nasz wróg miły już schwytany
2.
a więc kąsał mówisz Janie a to świetnie gryzł i kąsałniby chart lub niby zającniby chart zająca albozając charta ale możeraczej dziobał niby bociankiedy żabę w trawie łowialbo niby żaba kiedychce bociana ugryźć w nogętaka żaba z długim dziobem
3.
a ja wolę moje żabykiedy wokół nóg mi skacząale patrz no tam na buciejakiś pyłek ten but brudnyoczyśćże go wierny sługo
4.
powiedz Janieczy panienka nasza Zosiaczy ci ona się podoba
5.
gadasz głupstwa ona raczejjakby brukiew lub kapusta
6.
a więc Zosia mówisz słodka
7.
ale gdybyś mógł spróbowaćgdybym ja ci dał tę brukiewnadgryźć ugryźć całą zeżreć
8.
ale chciałbyś
9.
są i tacy dobry Janiektórym brukiew raczej nie w smaka więc będziesz miał panienkę
10.
a więc chcesz czy nie chcesz Janieno mów chcesz się z Zosią przespać
11.
otóż właśnie świństwo alboraczej jakaś jakby żabiośćlub bocianożabiość nawet
12.
tyżeś jeden ten wiersz pojąłgodnyś Janie być krytykiemliterackim
13.
ten wiersz kiedyś swoim wnukompowiesz Janie i wnuk późny„Późny wnuk” pojawia się w czterowersowej kodzie zamykającej poemat Fortepian Szopena Cypriana Kamila Norwida (1865): „Lecz Ty — lecz ja? Uderzmy w sądne pienie, / Nawołując: »Ciesz się, późny wnuku! / Jękły — głuche kamienie: / Ideał — sięgnął bruku — —«”. on spamięta lecz nie teraza więc zrobisz to z panienką
14.
ja nie widzę mój ty Janie tu powodów do chichraniacóż jest miłość to kształt piękna piękno kształtem jest miłościParafraza wersu „Kształtem miłości piękno jest, i tyle” z poematu Promethidion Cypriana Kamila Norwida (1851), który jest traktatem o sztuce ujętym w formę dwóch dialogów. Jak pisze sam autor: „W dialogu pierwszym idzie o formę, to jest Piękno. / W drugim o treść, to jest o Dobro i o światłość obu: Prawdę”. piękno wzniosłe a więc miłośćwierny Janie także wzniosłaale z tego to wiedz Janiemusi dziecko być koniecznie
15.
starczy jedno wstawaj Janie
16.
wezwę cię gdy przyjdzie pora gdy na grzędach kury zasnąi pamiętaj ma być dziecko
17.
gdy na grzędach kury zasnączekaj na mnie Janie w stajnia czekając ten mój wierszykniby pacierz sobie powtórz
18.
cóż to Franiu czy wam nie wstydzłaź natychmiast z feldmarszałato nasz jeniec a ty wierzchema ty dźgasz go ostrogamipatrzcie krew po wąsach cieczefeldmarszalski mundur plamija ciotuni wszystko powiem
19.
tyżeś ranny jest herr grafie tyżeś skłuty ostrogamigdzieś ciotunia tu powinnamieć apteczkę tam są szarpie pozwól rany ci opatrzę
20.
lecz krew pozwól choć krew wytrę
21.
lecz krew twojachoć nie krew to ale jucha czarna kwaśna wymieszanaz końskim potem i ze łzamiona ciecze z ran zadanychnaszą ręką a więc onajakby nasza była grafiejakby własna jakby mojajakby swojska i rodzimawięc tę krew o błagam grafiezgódź się pozwól pocałunkiemspiję z twoich czarnych wąsów
22.
wstań ja chciałbymja chce łaknę wiem nie pojmieszlecz ja muszę choćbyś naweto mój wrogu jakże swojskichoćbyś nawet mnie odepchnąłja cię w usta pocałuję
23.
jakie ty masz słodkie usta
24.
ja cię grafie nienawidzę o i gardzę tobą gardzęa więc kocham
25.
a z nią Zosia Jan tam w stajni wyjdę oknem już za późnopowiedz cioci feldmarszależem z upływu krwi tu omdlał
26.
wybacz Zosiuja omdlałem to ta ranao tu ona jeszcze krwawi
27.
ach to boli
28.
tu nie boli
29.
lecz ja ranny o tu jestem
30.
tam nic nie ma
31.
czy ci Zosiu nie wstyd
32.
puść mnie Zosiu nie szarp nie męczon się patrzy
33.
on feldmarszał ten nasz jeniecon tam leży za kanapąa jak dyszy a jak sapiea jak mu tam błyszczą oczy
34.
lecz nie mogębo ten wróg nasz on to widzion czy słyszysz on się śmieje on z miłości naszej szydzi
35.
Zosiu kogo
36.
o nie jakże mógłbymwszak to jeniec nasz wojennya kodeksy mówią Zosiuże nie wolno zabić jeńcapokąd go się nie osądzi
37.
o nie mogę to już nadtotutaj krwawe będą jatki
38.
LUBOMIRtam do studni
39.
chcę się napić zimnej wody
40.
patrz to ona śpi tam Janie
41.
lecz mój Janie tyś obiecał
42.
jutro może być za późnojutro może z łbem strzaskanymbędziesz leżał na laweciewięc dziś a ja ciebie za towierny sługo awansujęchcesz wachmistrzem zostać Janie
43.
i patrz ja ten krzyż ten wielkiktóry książę nasz nieboszczykprzypiął do mych ran gdym leżałkrwawiąc tam na polu bitwyja przypinam ci do piersi
44.
no idź Janie dalej Janiepo ułańsku weź się za niąnie jak wałach z białą gąskąnie jak pies co pieści kotkę
45.
stój poczekaj no bo jeśli ona Janie cię nie zechce
46.
durnyś Janie ona by ułana chciała
47.
durnyś mówię co ty Janiemożesz wiedzieć o ułanachtyś jest ułan dla tych prostychszczerych bosych wiejskich dziewczątktóre gnój widłami dźgająktóre rano za stodołąno mów Janie
48.
lecz są inni wiedz ułanitacy w których duch ułańskiduch zamierzchły uwił gniazdoi w tym gnieździe rozpościeraLubomirze jak ci nie wstydzanim wzleci wielkie skrzydłajeśli Zosia chce ułanato takiego właśnie Janie
49.
otóż właśnieja o duchu ty o butach bo twój duch jest niski podłyno a Zosia wszak wie o tymi nie zechce tak nie zechce
50.
ja o nie mój wierny Janiewe mnie kiedyś ten duch wielkiduch ułański się zagnieździł ale teraz to już we mnienie ma ducha i tam w głębisłychać tylko jakiś skrzekotjakiś rechot ale możetego ducha co jest w tobiejakoś by się dało przebraći przystroić żeby Zositen duch wydał się piękniejszyjeśli ty mój dobry Janieo to czako na łeb włożyszjeśli przypniesz moje szlify akselbanty weź i szablęi pistolet to też ważnete ostrogi załóż także
51.
może teraz kto wie możeo nie liczę nawet na toże ten duch ułański wzniosłynagle w tobie się obudziale może twój duch niskiktóry skrzydła ma podcięteniby zbyt waleczny gąsiorco to chciałby na podwórkuzgwałcić wszystkie kury kaczkiZosi wyda się lotniejszymno mów Janie czy coś czujeszczy ten gąsior rozjuszonytrochę wyżej podskakuje
52.
miej nadzieję dalej Janiepo naszemu jak ułani jak przed laty nie drżyj kiedyśbyłeś przecież pod Dębami pod Modlinem pod RaszynemOstrołęką Wawrem Stoczkiemwojowałeś z Murzynamiczy pamiętasz przepłynąłeś Berezynę trąb i szarżujja ukryję się tu w kąciebędę zerkał
53.
więc się stanie więc się stałolecz czy tego właśnie tegopomyśl chciałeś Lubomirzestój wróć Janie ja ci każęo nie dalej nieś ją rzuć jągdzieś tam w stajni czy w oborzemiędzy krowy albo konietego chciałem właśnie tegono to teraz twoja Zosiadobrze radzi ci poetoniby puszczyk albo raczejniby bocian wzleć i klekoczniech się toczą niech się dziejąni to żabie ni bocianieskrzekoczące nasze dziejeżabobocian żabobocian
54.
Zosia będzie miała dziecko
55.
w pewnym sensie
1.
dokąd
2.
ja się żenię
3.
z kim majorze
4.
będę ojcem a więc Zosialecz to dziecko wróć majorzeto nie moje bo panienkaz ordynansem się puściławróć lecz honor oficerskikaże milczeć cóżeś zrobiło szalony Lubomirzeteraz będziesz prał pieluchyteraz będziesz o poetowiersze dziecku do snu śpiewałteraz będziesz własną piersiąto niemowlę karmił cudzeno bo nikt mi nie uwierzykiedy powiem że to bocianz wiosną dziecko przyniósł żabom
5.
chodź tu Janie
6.
a Lubomirpowiedzże mi bom zapomniałw tym wierszyku to jak było
7.
coś ty Janie zrobił Zosi
8.
ale Zosia mój ty Janieona dziecko będzie miała
9.
ale dziecku ojca trzebawięc ktoś z Zosią wierny Janieteraz musi się ożenić
10.
lecz to dziecko przecież twoje tyś napoczął tę Zosieńkęno to teraz dobry Janieja ci każę proś o rękę
11.
ja ci daję klękaj proś mnie
12.
klęknij Zosiu ten Jan będziemoja panno twoim mężemja mu ciebie Zosiu daję
13.
klęknij patrz ten promyk słońca co przez okno nagle wleciałjakby srebrna stuła związałwasze ręce moje dziecikochajże ją wierny Janiea ty Zosiu Jana kochaj ja was dzieci mego duchabłogosławię bądź szczęśliwa
14.
puść mnie drogi mój majorzeja tu po co wszakże Zosiajuż innemu rękę dała i kto inny jest już terazpanny Zosi narzeczonym
15.
ależ Zosia no mów Zosiu milczysz a więc mam się żenića więc mam być temu dzieckuojcem i mam temu dzieckukiedy dziecko się urodzirzec tyś dzieckiem mego duchalecz nie moim ale co toczy słyszałeś mój majorzetam ktoś trąbi wsiadanegoa to na nas ja tam muszęja z naszymi gdzieś jest Janiepodaj szablę siodłaj koniażegnaj Zosiu jeśli zginęjeśli kartacz mnie rozszarpiezasadź lilie na mym grobieW początkowych wersach ballady Adama Mickiewicza Lilije (1822), wywodzącej się z pieśni gminnej i traktującej o mężobójstwie, można odnaleźć motyw sadzenia tytułowych kwiatów na grobie. nie płacz po mnie
16.
ja słyszałemo znów trąbi
17.
mój duch wróci żegnaj Zosiuon ci będzie prał pieluchy
18.
kto gdzie trąbi
19.
teraz kłusem
20.
teraz w galop
21.
kto przeżyje będzie wolnyCały wers brzmi: „Kto przeżyje wolnym będzie, / Kto umiera – wolnym już!”.
22.
teraz chyłkiem
23.
teraz pełzaj
24.
na grzbiet teraz
25.
i ogonem bij po bokach
26.
teraz skomlij
27.
teraz poliż tłustą łapę
28.
teraz ugryź
29.
teraz umknij
30.
kto przeżyje pies bezpańskiCały wers brzmi: „Kto przeżyje wolnym będzie, / Kto umiera – wolnym już!”.
31.
o litości
32.
lecz nie ze mną bo ja ojcemteraz po tym co się stałotemu dziecku być nie mogę
33.
lecz to dziecko o masz racjęmój majorze honor każehonor mówić nie pozwalawięc nie powiem czyje dzieckoczyja trąbka gra w tym łonielecz odchodzę żegnaj Zosiużegnaj wierny mój majorze kłaniam pani niech kto innyweźmie Zosię i niech dzieckubędzie ojcem ja nie mogęmój duch cóż choć on niepięknyale wolny a to dzieckow obcym duchu jest poczęte o nie ja nie będę pełzałskomlał płaszczył się i węszyłi nie będę lizał Zosiuobcej ręki więc kto innyniech to dziecko usynowiniech kto inny pazuramiryje ziemię drży i warczy gdy to dziecko o przeklętetę pieśń podłą obcą wstrętnązagra mu na swojej trąbce
34.
bierz ją sobie wierny sługoona kiedyś była mojakiedyś chyba ją kochałemniechże teraz twoja będziebierz ją ja ci ją oddaję
35.
lecz po co ja nie umiem
36.
ja nie mogę ja odchodzę
37.
o nie ja jej nie chcę grafie
38.
czego żądaPodobne pytanie zadaje Chochoł z Wesela (1901) Stanisława Wyspiańskiego: „Kto mnie wołał, / czego chciał […]”.
39.
a ja co tu jeszcze robięnic tu po mnie niech feldmarszałpłodzi w Zosi swoje wojskażegnaj Zosiu adieu widmochodźmy Janie tam w olszyncetam koledzy nasi leżątrzeba ich pochować Janie potem pójdziesz wierny sługorazem ze mną borem lasempodśpiewując tę piosenkęa gdy ułan z konia spadnie koledzy go
40.
ja już pytać nie mam kogo
41.
nie ja nie chcę
42.
już się stało
43.
Janie coś uczynił Janie