Wtorek
10.III.
Kochany Mietku!
Dostałem dziś
Twoją depeszę, że jutro mogę podjąć pieniądze, i w ten sposób skończy się ta nieopisana ballada – o czym ustnie.
Wylecę we czwartek w nocy, tak że będę w
Londynie w piętek 13-go, o 7 rano, PAN AMERICAN, Flight 102. Na wszelki wypadek zadepeszuję. Lecę sam. Liczę, że nie będzie
Mackiewicza. Może
Antoni spotka mnie na Terminal i wskaże mi hotel. Chodzi mi o cichy pokój, żebym mógł spać.
DO WIDZENIA!
Zadzwoń o 12:45
Godzina podkreślona dwukrotnie.
K.