IOANNIS GLICZNERI DE
SKRZETUSZ EPIGRAMMA AD
LECTOREM. Affatu Phoebum Musae ambiuere comantem
Fors per Bructenicam cum graderentur humum,
Dicentes: teneris solers aetatis ab annis
Ribinius Cyrrhae sacra fluenta colit.
Munere da digno, digno ut frueatur honore,
Eius constantem Phoebe repende fidem.
Oravere Deae: voti facit esse potentes
Phoebus, et huic Cytharam commodat ipse suam;.
Addit et Aglaias illi, Suadaeque lepores,
Et Consi et Themidis donat habere bona.
Inter Sauromatas vatem insuper esse, (Latina
Attica seu scribat siue Polona) facit.
Tu quicunque soles de carmine quaerere fructum
Nubila seu menti demere tetra tuae.
Pellere seu curas animo, lege scripta RIBINI,
Proxima Appollineis versibus ille facit.
Gęśl Piątá. O Sacer & dulcis vatum labor, omnia fato
E ripis, & donas populis mortalibus æuum. CZemu wyſchła Zazdrośći zowieſz prozne látá
Skłádácżow wierſzopiſych/ iák by to vtrátá.
Mowiąc lepiey wto mieyſce poki służą śiły/
Rycerſkie miecżem bronić Oycżyzny ſwey miłey.
Albo ſię w práwiech ćwicżyć/ krętnych/ świekotliwych/
A przed ſądem złocżyńcow ſzcżyćić nie vcżćiwych.
Głupie mowiſz: wſzyſtko to ſą śmiertelne rzecży/
Ktorych dumy Poeckie nie máią ná piecży.
Wiecżney pámięći prágną/ wiekom zábiegáią/
A też (coć tu pokażę) nie mylnie ie máią.
Pierwey rzeki k ſwym źrzodłom/ záś náwſtecż ſię liną/
Niż náſz Homer/ y iego Rápſodiæ zginą.
Niż Aſcręus vſtánie/ pierwey Winne groná
Znikną/ y reż nie będźie śierpámi gromioná.
Poki Słońce w świát świeći/ á Mieśiąc gáść będźie/
Znáć Afrowe gry będą/ y Plautowe wſzędźie.
Páſterſtwo/ Orániná/ y z Aeneáſową
Burdą słynie/ poki Rzym Krześćiáńſtwá głową.
Pierwey ſię ſobie młodźi zálecáć przeſtáną/
Niż liſty Náſonowych miłośći vſtáną.
Y inni ktorych pámięć zámáżą te látá/
Co też koniec przynioſą iuż więc złego świátá.
Gdyż tedy ćirpliwy pług/ y twárde kámienie
Cżás niſzcży/ wierſze iednák trwáią w ſtałey cenie.
Wierſzámi Krole sławni/ wierſzam dánck dawáią/
Choćia świetnych klenotow hoyność w ſkarbiech máią.
Niech ſię ſproſne poſpolſtwo ledácżym zábáwia
Dźiwem mieniąc te cżacżká co ie Szcżeśćie ſtáwia.
Nam z Zdroiu Káſtálſkiego náſz Phoebus bez brody/
W złote cżáſze niech cżerpa nieśmiertelney wody.
Zdobiąc Skronie liſtkámi Lauru źielonego/
Ktore ſię ſtrzał nieboią Grudniá śrzonowego.
A ácż żyiąc Zawiśći po troſze z kuśiemy/
Iednák z grobu z innymi z słáwą ſię ozwiemy.