16.7.55
Drogi Kaziu. – Rhody dawno nie widziałem: po krótkim pobycie w szpitalu wyjechała do swoich znajomych i nie odezwała się, myślę, że wróci w przyszłym tygodniu i wtedy przekażę jej Twoje czułe słowa. Co do ortografii, nie wiesz nawet, jaki jest upadek: niedawno znalazłem u wybitnego essaysty „pręgież”, a w niedrukowanym szkicu pułkownika dyplomowanego – trzy błędy z których z „gury” było najdrobniejszym. Przypuszczenia co do zainteresowań, zupełnie niesłuszne: tylko zmysły, zmysły… jak mawiał Boy. Do Chałki, w związku z jego listem do mnie, pisałem o projekcie numeru. Oczywiście rzecz miałaby sens tylko wtedy, gdyby można było zdobyć artykuły wybitnych pisarzy amerykańskich. Jest sobota i nie ma panów z administracji, ale z kartoteki widzę, że zaabonował tylko Otwinowski, Franka i Lapierre’a nie ma.
Ściskam Cię serdecznie.