Lake Placid, N.Y.
25 maja 64.
Kochany Mietku!
Masz rację. Nie ma co bawić się w zgadywankę, bo nawet i to może być niebezpieczne. Ale z kim ja mógłbym gadać o takich rzeczach w
N. Jorku? Przecież tu nikogo nic nie obchodzi. Nie tylko
Niemira, nie tylko
„Wiadomości”, ale nawet
Polska.
Nie rozumiem, co znaczy
Cherling-Herling. Czy to „
witz”? Nie rozumiem też, co znaczy „pomniejszenie superlatywów”?
Zob. list z 17 maja 1964 r. Aprobuję wszystkie dziwactwa, ale nie posuniesz się przecież tak daleko, żeby zmieniać opinie podpisane przez kogo innego.
Kufer w zamian za wysłanie do
N[iemiry] przyślę Ci, jak tylko dostanę jakiś
egzemplarzZob. list z 10 maja 1964 r., bo dotychczas ta książka jest tu nieznana. Natomiast dotarła już do kraju, skąd mam przejmujące wiadomości, w rodzaju opinii
Strachockiego. Czy napiszesz coś o nim w
„Wiad[omościach]”Na łamach „Wiadomości” nie ukazała się recenzja tomu Wierzyńskiego "Kufer na plecach". Ostatecznie to jest 70-lecie
Kazimierz Wierzyński urodził się 27 sierpnia 1894 r. – w 1964 r. obchodził siedemdziesiąte urodziny..
Czy wiesz coś o
Antonim? Czy ma z czego żyć po obcięciu
„Szpilek”Antoni Słonimski publikował w tygodniku „Szpilki” felietony w cyklu "Załatwione odmownie", po podpisaniu przez niego Listu 34 redakcja zrezygnowała ze współpracy z poetą.? Pono brał 1500 zł za felieton, to znaczy 6000 miesięcznie, jak sobie daje radę bez tego. Czy posłać mu trochę pieniędzy?
Do mojej ukochanej
Talusi dzwoniłem kilka razy w południe, ale było stale zajęte, więc mnie to zniechęciło. Powinszuj
Jureczkowi: Borynowie to krzepki ród.
Zostaniemy tu prawdopodobnie do 10 czerwca, bo jest pięknie, pogoda podkarpacka, po deszczu sucho w pięć minut, pachną sosny, cisza i odosobnienie idealne. Nic nie piszę, tylko oddycham, chodzę po lasach, płoszę sowy i „
woodchucki”
Spolszczenie ang. woodchuck – świstak amerykański., tzn. tutejsze quasi-świstaki. Raj niepamiętny od Adama i Ewy.
Podobno
Iwaszk[iewicz] ogłosił
artykułZob. też K. Rokicki, "Literaci. Relacje między literatami a władzami PRL w latach 1956–1970", Warszawa 2011 w sprawie pisarzy. Czy masz jakąś kopię? Czy mógłbyś mi przysłać?
Ściskam Cię serdecznie od nas
obojga.
Kazimierz
Kilka dni temu było w N. Jorku 94
Temperatura w skali Fahrenheita; ok. 34–35°C. upału, plus wilgoć! Co za ulga, że nas tam nie było. Jak w
Londynie?