8 listopada 1949
Drogi Mietku,
Jesteśmy w
New Yorku na parę dni, strasznie zalatani i zmęczeni
[1]Fragment oznaczony pionową kreską naniesioną czerwonym atramentem (początek).
.
Kazimierz miał 5-go wieczór urządzony przez
Polski Instytut Naukowy (
HaleckiegoOskar Halecki pełnił wówczas funkcje dyrektora PIN (stąd określenie Wierzyńskiej)) i poświęcony jego książce
[2]Wieczór z okazji wydania biografii Chopina pióra Wierzyńskiego zorganizowany został przez Polski Instytut Naukowy w Salonie Steinway Hall Nowym Jorku 5 listopada 1949 r. jako uroczysta inauguracja działalności PIN w nowym roku akademickim. Głos zabrali: Oskar Halecki, Jan Lechoń i Kazimierz Wierzyński, zob. B. Dorosz, Nowojorski pasjans, Warszawa 2013, s. 352–354.
. Bardzo ładnie wszystko wypadło. Polacy z powodu książki
Kazimierza odczuwają coś w rodzaju narodowej dumy i dają temu wyraz. Przychodzi im to tym łatwiej, że
Kazimierza wszyscy bardzo lubią.
Halecki mówił świetnie,
Leszek wspaniale,
Horszowski grał cudownie!
Wygląda tak, że
książka ma prawdziwe powodzenie. Recenzje doskonałe: wszyscy mówią to samo i
pan Simon dowcipnie wyzyskał to w ogłoszeniu, które Ci posyłam. Czy nie myślisz, że mógłbyś dać kreskową kliszę z tego ogłoszenia? Do tej listy
„the best” dochodzi jeszcze
Doda ConradO książce Kazimierza Wierzyńskiego pisał w „The Saturdy Review of Literature” z 29 października 1949 r. w
„Saturday Review of Literature”. Też załączam. Poza tym pisali w
„Daily News”: „fine study”
[3]Ang. – tu: studium wysokiej jakości.
i w
„New York Post”: „distinguished work”
[4]Ang.: wybitna praca. – W tym miejscu kończy się fragment oznaczony pionową kreską naniesioną czerwonym atramentem.
. Bardzo to wszystko przyjemne.
Napiszę do Ciebie dłużej z
Sag Harbor, bo zaraz muszę wyjść na jakiś obiad.
Całuję Cię za siebie i
Kazimierza.
Halina
Czy dostałeś lekarstwo?