11.4.67.
Kochany Mietku,
Nie pisałem do Ciebie, bo zalała nas taka fala przyjezdnych z kraju – trochę rodziny, trochę przyjaciół, trochę nieznajomych, w sumie od rana do wieczora telefony, wizyty, goście i rozmowy. W tej chwili jest tu Anna Świrszczyńska, Urszula Kozioł, Anatol Stern, Maria Bokszczanin (ta od Juliana Krzyżanowskiego), prof. Lorentz, dwa dni temu wyjechał mój „stryjeczny wnuk” MaciejW autobiografii "Trzy połówki życia" wspominał relacje ze „stryjecznym dziadkiem”, Kazimierzem: „Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, a było to w Paryżu w 1964 roku, byłem za młody i za głupi, żeby zrozumieć rozterki poety emigranta. […] W czasach tego pierwszego spotkania miałem już za sobą początki dziennikarskie w «Przeglądzie Kulturalnym». Kazimierz bardzo się cieszył kolejnym piszącym Wierzyńskim. Przysłał mi w tej sprawie kilka listów, większość z nich, z właściwą wiekowi niefrasobliwością, gdzieś zaprzepaściłem, ale jeden pamiętam bardzo dobrze. W drukowanej co tydzień w «Przeglądzie Kulturalnym» "Kronice" napisałem o jakimś międzynarodowym spotkaniu poświęconym walce o pokój. W natchnieniu publicystycznym, bardzo zadowolony z oryginalności tego spostrzeżenia, oświadczyłem, że niczym nieskrępowana kapitalistyczna konkurencja w sposób nieuchronny prowadzi do wojen. Kazimierz, który do tej pory życzliwie, a nawet z aprobatą, osądzał moje pierwociny publicystyczne, tego idiotyzmu nie wytrzymał i korespondencyjnie zrugał mnie, używając słów ordynarnych. Od tej pory produkowałem moje bazgroły ze świadomością, że przygląda mi się z daleka surowy czytelnik, a moje słowa i czyny prędzej czy później zostaną osądzone” (M. Wierzyński, "Trzy połówki życia", Olszanica 2018, s. 267)., lada dzień zjawi się Andrzej Kijowski, prof. Tatarkiewicz, prof. DłuskaByła pionierką badań nad twórczością Wierzyńskiego; zob. m.in. M. Dłuska, "Studia i rozprawy", t. 3, Kraków 1972. Wraz z nią Wierzyński przygotował pierwszy wybór wierszy do wydania po wojnie w Polsce, który ukazał się jednak dopiero po śmierci poety; zob. K. Wierzyński, "Poezje wybrane 1951–1964", red. M. Dłuska, Kraków 1972. Zob. też S. Dziedzic, "Meandry niezwyczajnej przyjaźni: Kazimierz Wierzyński – Maria Dłuska", „Dialog Dwóch Kultur” 2017, z. 1., p. Lipkowa (siostrzenica DąbrowskiejInformacja Wierzyńskiego jest nieścisła. Gabriela Maria Lipkowa była córką Bogumiła Szumskiego i Łucji z d. Sahanek, była więc bratanicą, a nie siostrzenicą Marii Dąbrowskiej.) i dalszy ciąg książki telefonicznej. Nie zobaczę ich na razie, bo jutro lecimy do Aten, Delf itd. na jakie 10–14 dni. Ponieważ nie widziałem połowy tego, co Ty widziałeś we Włoszech, postanowiłem zaatakować Cię Grecją. O ile wiem, nie byłeś tam, a jeśli się mylę, to nowa klęska. Między 1-szym a 3-cim czerwca przybijemy do Anglii. Masz półtora miesiąca, proszę Cię, podciągnij się i zrób dobre wrażenie. Nie powinieneś się niczym przejmować, „Wiadomości” w porządku, Chmielowiec okazał się świetnym wynalazkiem, szkoda, że nie odkryłeś go wcześniej. Bujną fryzurę uważam za dobry znak („Głowo, w brawurze włosów odrzucona w tył!”Jest to wers kończący ostatnią strofę wiersza F. Przysieckiego "Ręce" z tomu "Śpiew w ciemnościach" (Warszawa 1921, s. 38–39), przedr.: tenże, "Wiersze", wstęp J. Kądziela, zebrał i oprac. P. Kądziela, Warszawa 1989, s. 52–53. – F. Przysiecki), Scrutator zawsze ciekawy, pomysł Julka, by wydać Silva rerum świetny. – Zatem trzymaj się mocno na nartach, nie zjeżdżaj za szybko i nie podchodź gwałtownie – jeszcze zdążymy.
Ściskamy Cię i całujemy oboje jak najserdeczniej, zawsze z Tobą – u Bakchusa, u Jędrusia, u Wierzbickiego, w Jastrzębiej Górze, w Budapeszcie, w Sztokholmie i w Madrycie.
Twój Kazimierz
A ja na Złotej i na Champs-Élysées. HalinaHalina Wierzyńska pracowała (okresowo) jako sekretarka w obydwu redakcjach.