101-07 Ascan Ave.
Forest Hills, N.Y.
7 czerwca 45
Kochany
Mietku,
Wysłałem Ci ostatnio trzy
listyZe wspomnianych listów zachował się tylko jeden, datowany 26 maja 1945., na które nie mam dotychczas odpowiedzi, nie wiem też, czy dostałeś poprzedni z wierszami. Przekonywam się raz jeszcze, że to nie ja, ale Ty nie korzystasz ze świetnego wynalazku poczty. Jednocześnie z tym listem posyłam Ci książkę
White’aTu najpewniej chodzi o jego książkę Report on the Russians (New York 1945), która jest bestsellerem od chwili wyjścia i nie przestaje pewnym ludziom spędzać sen z oczu. Dziś przyjeżdża
Besterman na odczyt, niestety nie będę go widział i nie będę mógł ukamienować go z powodu Twojej sprawy, bo wyjeżdżam na
Long Island do
moich farmerówChodzi o Stefanię i Jana Kondratowiczów, którzy na Long Island (gdzie istniało spore skupisko Polonii, wywodzące się z emigracji ekonomicznej z początków XX wieku) w North Haven prowadzili kurzą farmę. W czasie wakacji 1945 r. Wierzyńscy wynajmowali od Kondratowiczów mały domek (cottage) i poznali wówczas Sag Harbor, oddalone o około 15 kilometrów (zamieszkali tam we wrześniu 1949 na dziesięć lat). Osobny fragment wspomnień poświęcił Wierzyński małżeństwu Kondratowiczów w rozdziale Kasztan zwany Dewajtisem z tomu Moja prywatna Ameryka (Londyn: Polska Fundacja Kulturalna 1966, s. 16-22).. Obstawiłem go jednak z wszystkich stron,
Leszek i
Marth wykonają atak w moim zastępstwie. Zacząłem tu jeszcze jedną akcję, ale nie będę Ci o niej pisał, bo już tyle razy się zawiodłem, że lepiej czekać na rezultat w milczeniu. Dobrze by było, gdyby Adam polecił Ambasadzie zająć się Twoim podaniem, to skandal, że stamtąd nie można doprosić się żadnej pomocy.
Drugiego tomu Twojej biblioteki nie dostałem, jak poszedł pierwszy, napisz. Czy widujesz się z
Czarskim? Posłałem mu
Wolność tragiczną, spytaj, czy da się ją wydać.
Ściskam Cię, mój drogi, serdecznie i mocno, pisz częściej i pamiętaj o nas
Twój Kazimierz