24.6.56
Drogi Kaziu. – Zapomniałem Ci napisać w poprzednim liście, że Nowak zaraz po katastrofieChodzi o samobójstwo Jana Lechonia, 8 czerwca 1956 r. w Nowym Jorku. depeszował z Monachium. Prosiliśmy Book Importing o przekazanie Ci 16 dolarów. Zacząłem przygotowywać numer specjalnySpecjalny, 12-stronicowy numer „Wiadomości” 1957, nr 23 (584) z 9 czerwca w całości poświęcony pamięci Jana Lechonia, ukazał się w rocznicę śmierci poety. Zawierał teksty: J. Sakowski: "Żałobny pas lity"; R. Bailly: "Lechoń et Paris"; A. Janta: "„O dwa palce od serca czułem sępa szpony”… Przyczynek do nowojorskich dziejów życia i śmierci Lechonia"; S. Korboński: "Lechoń a Podziemie"; T. Terlecki: "Dwa profile Jana Lechonia"; F. Goetel: "Lechoń"; K. Morawski: "Podzwonne"; A. Rubinstein: "Wielki poeta, przyjaciel i brat"; R. Malczewski: "Śpiew"; T. Nowakowski: "Ryba na piasku"; M. Modzelewska: "Ostatnia rozmowa"; Z. Czermański: "O Leszku"; K. Wierzyński: "O poezji Lechonia"; S. Baliński: "Lechoń – poeta"; J. Wittlin: "Śmierć i śmiech"; J. Fryling: "Tren"; A. Bogusławski: "Sprzeciw i podziw"; W. Weintraub: "Karmazynowe i czarne"; W. Grubiński: "Pierwszy poeta „Skamandra”"; O. Halecki: "Lechoń a historia Polski"; Z. Nowakowski: "„Przypadkowy historyk”"; oraz niezatytułowane wspomnienia o poecie pióra H. de Montfort i J. Romains. Nadto w numerze znalazły się: "Lechoń – kompozytor" (nuty utworu muzycznego skomponowanego przez poetę do wiersza Verlaine’a]; "List Lechonia" [do Jerzego Paczkowskiego z lutego lub marca 1940]. Numer zawierał bogaty materiał ilustracyjny: liczne fotografie Lechonia z różnych lat, rzeźba Maryli Lednickiej”, portret Romana Kramsztyka, drzeworyt Ireny Wiley i 12 rysunków Z. Czermańskiego. – Zebrane wówczas teksty ukazały się jako wydanie osobne pt. "Pamięci Jana Lechonia", Londyn 1958; większość przedr. w: "Wspomnienia o Janie Lechoniu", oprac. P. Kądziela, Warszawa 2006. – Tekst K. Wierzyńskiego "O poezji Lechonia", przedr. w: tenże, "Cygańskim wozem. Miasta, ludzie, książki", Londyn 1966, s. 146–158., mam nadzieję, że napiszesz. Dzisiaj miałem telefon od HemaraMarian Hemar przyjechał w kwietniu 1956 r. na trzy miesiące do Stanów Zjednoczonych i Kanady; miał spotkania autorskie w Nowym Jorku, Chicago i Montrealu. Spotykał wówczas kilkakrotnie Jana Lechonia, z którym nie widział się od osiemnastu lat. – Zob. M. Hemar, "List o Lechoniu", „Wiadomości” 1956, nr 30 (538) z 22 lipca, przedr. w: tenże, "Awantury w rodzinie", Londyn 1958., który podał mi trochę szczegółów.
Teraz inna sprawa. Ktoś pisał mi, że przemówieniePlotka niepotwierdzona przez Wierzyńskiego Piłsudskiego przy składaniu zwłok Słowackiego było napisane przez Ciebie. Nigdy o tym nie słyszałem.
Jeszcze jedno. Przyślij mi fotografię Rhody. Chcę zrobić kopię, potem Ci odeślę.
Uściski serdeczne.
Wydrukowałem ten wiersz Leszka. Jest słaby, ale kończy się akordem śmierci.