21.5.56
Drogi Kaziu. – Dziękuję Ci za list i za prenumeratora. Książki naturalnie wyślemy. Niestety, nie liczę na Deutschmanna, bo jak pamiętasz z własnego doświadczenia („Skamander”), do mecenasów nie mam szczęścia. À propos: rzecz o Spitzmanie była zupełnie bezinteresowna, nawet nie podziękował. Miałem z tego powodu tylko przykrości, m.in. obrzydliwy list od wielkiego moralisty Rafała Malczewskiego.
Zielne Świątki spędziłem w redakcji od rana do północy. Życie upływa mi na poprawianiu nędznie napisanych rękopisów, które z tych czy innych względów zasługują po oszlifowaniu na druk (wspomnienia ŚwirskiegoW 1956 r. nie ukazały się na łamach „Wiadomości” jego wspomnienia. Opublikował: wspomnienie o Edwardzie Rydzu-Śmigłym pt. "Bezcenny upominek", („Wiadomości” 1964, nr 41 (967) z 11 października) oraz "Wyjaśnienia" („Zeszyty Historyczne” 1965, nr 7), odnoszące się do artykułu Wiktora Sukiennickiego pt. "Mademoiselle Piłsudskiego", „Zeszyty Historyczne” 1964, nr 3. itd.). Ponieważ w ostatnich czasach rozchodzą się pogłoski, że jestem redaktorem „Wiadomości”, zaprzeczaj temu. Jaki ja redaktor? Nauczyciel polskiego w trzeciej gimnazjalnej.
Ściskam Cię serdecznie.