5.4.56
Drogi Kaziu. – Oczywiście tylko we dwójkę. Ale nikt tego nie rozumie i kiedy powiedziałem o tym przed Twoim listem, nazwano mnie egoistą. Trudniej z dobrą knajpką wieczorem: nie ma albo ja nie znam. Ale możemy zrobić to w redakcji. Nie pamiętam, żebym pomagał Kubackiemu, ale przecież nie zmyślił. Byłem dzisiaj u R[hody]. Wygląda znacznie lepiej, zaczyna wychodzić, była samochodem na spacerze z mężem i synem, nawet w jakimś klubie na herbacie. Ma wprawdzie bóle, ale podobno wywołane naświetlaniami. Rozmawiałem z jej znajomą, która powiedziała mi, że lekarze nie uważają sytuacji za beznadziejną. Powiedziałem jej o Twoim przyjeździe jeszcze przed Twoim listem, ale to nie ma znaczenia.
Uściski serdeczne.
Cieszę się na pójście we dwoje, ale nie miałbym nic przeciw pójściu we troje. Czy to wyłączone?