k.13v (0)
k.14r (0)
k.14v (0)
k.15r (0)
k15v (0)
k.13r (0)
k.2r (0)
k.10r (0)
k.10v (0)
k.2v (0)
k.4r (1)
1.
Księżyc… snów… stoi na świecie ogromny…Czy to mój duch… na miesiącurzeczy wyśnioneMaluje… własną potęgęCzy mój Duch wymalował To miesiąca oblicze?Że takie tajemnicze…I takie kolorowe?onCzy z siebie ta wysnowałSwoje srebro różowe…Czy jaki — duch z jezioraPokazuje mi głowęGdzież są ci, co kazaliPrzyjść w nocy nad jezioro…Księżyc stoi na faliGdzież są ci, którzy mi przyjść rozkazali?Księżyc się w kolorach paliOgromny...... jak kraj upiorówI wybija mu na licePot niby różnych kolorów,Jak przez szyb kościelnych różyceRumieniec zorzy…4Tam w mgłę niby upiorny duch i Anioł BożyStoi na skałach…O, gdyby w moich zapałachWynalazł głos tej naturze,4 Która mi się w srebrnej chmurzeTaka piękna… wiecznie roiLubię tu na tych wrzosach?W noce ciche… błyszczące,Gdy wiatr strachu we włosach…I dwa wielkieJak światem[?] dwa mieI dwa wielkieI dwa wielkie miesiące,Jeden w ciemnym jeziorze,w niebiosDrugi na niebios… otchłaniDrugi na niebios… łoniei czekaćTu rozkazały duchy przyjść… po nocy......Raz mi się ciemne niebo wyiskrzyło,Gwiazdy zaczęły w różnych stronach szczekać,Serce mi w łonie zatrwożone biło…Jakby na sądzie… i rozpaczą zdjęty,Jakoby wirem głosów ogarniętyStałem… nareszcie tak mię owe głosyDręczyły… żem wstał, wyrywając włosy,Jak potępieniec. — Teraz okolicaCicha… i srebro różane księżycawskroś przesiękło…Zda się… tęczami wewnątrz przeszywaCoś w tej naturze niby serce zmiękłoI zesmutniało… i nie jest tak ciemną,Jakby litością przejęta nade mnąCyt… słyszę głosy… lecz bardzo z daleka…
k.4v (3)
1.
EolionPyszne to głosy… głosy, jestem z wami…
2.
EolionJaki głos czysty!… jak do nieba płynie…
3.
EolionZaprawdę… jam ją widział gdzieś… szedłem przez wałyDo niej… jak ogień się darłem…A teraz jestem nieśmiały… —Tęcze ducha rozpostarłem —Aby jąjej oczom stanąć w całym blasku,wAby ją całej piękności ducha zobaczyłaPostać moją… gdzie się ruszyStaję przed nią słońcem duszy.Piękności przydałem duchowi,Aby się przed nią jak anioł — postawił,Zaraz porwał…Wnętrze się moje ubrałoW piękność i moc, i odwagę…A zatrwożyło się ciałoI cofa się jak wąż od niej…Pomiędzy dwoma — głosami… wiszący…Jak człowiek śpiącyTamte… odlatują w górę…Straszne, ponure…Nad tamtych dębów czołemJeszcze coś nadz niJeszcze je słychać gwarząŚród nieba błękitnegoNa nieba ciemnej ścianie…dębowymTam — nad niebiosów wierszchemCoś… gada…Coś gadało w błękicie…Przy dębowych konarachpokonaEol.Jeden z tych głosów czuję świat — zwycięzy.._
k.24r (0)
pr (0)
k.2v pr (0)
k.4r pr (1)
1.
Księżyc… snów… stoi na świecie ogromny… Czy to mój duch… na miesiącuMaluje… własną potęgęrzeczy wyśnioneCzy mój Duch wymalowałTo miesiąca oblicze?Że takie tajemnicze…I takie kolorowe?Czy z siebie on wysnowałSwoje srebro różowe…Czy jaki — duch z jezioraPokazuje mi głowęGdzież są ci, co kazaliPrzyjść w nocy nad jezioro…Księżyc stoi na faliGdzież są ci, którzy mi przyjść rozkazali?Księżyc się w kolorach paliOgromny...... jak kraj upiorówI wybija mu na licePot niby różnych kolorów,Jak przez szyb kościelnych różyceRumieniec zorzy…Tam w mgłę niby upiorny duch i Anioł BożyStoi na skałach…O, gdyby w moich zapałachWynalazł głos tej naturze,Która mi się w srebrnej chmurzeTaka piękna… wiecznie roiLubię tu na tych wrzosachW noce ciche… błyszczące,Gdy wiatr strachu we włosach…I dwa wielkie miesiące,Jeden w ciemnym jeziorze,Drugi w niebios otchłaniDrugi na niebios… łonieTu rozkazały duchy przyjść… i czekać......Raz mi się ciemne niebo wyiskrzyło,Gwiazdy zaczęły w różnych stronach szczekać,Serce mi w łonie zatrwożone biło…Jakby na sądzie… i rozpaczą zdjęty,Jakoby wirem głosów ogarniętyStałem… nareszcie tak mię owe głosyDręczyły… żem wstał, wyrywając włosy,Jak potępieniec. — Teraz okolicaCicha… i srebro różane księżycaZda się… tęczami wewnątrz wskroś przesiękło…Coś w tej naturze niby serce zmiękłoI zesmutniało… i nie jest tak ciemną,Jakby litością przejęta nade mnąCyt… słyszę głosy… lecz bardzo z daleka…
k.4v pr (3)
1.
Pyszne to głosy… głosy, jestem z wami…
2.
Jaki głos czysty!… jak do nieba płynie…
3.
Zaprawdę… jam ją widział gdzieś… szedłem przez wałyDo niej… jak ogień się darłem…A teraz jestem nieśmiały… —Tęcze ducha rozpostarłem —Aby jej oczom stanąć w całym blasku,Aby w całej piękności ducha zobaczyłaPostać moją… gdzie się ruszy,Staję przed nią słońcem duszy.Piękności przydałem duchowi,Aby się przed nią jak anioł — postawił,
k.1r(a) (0)
k.1v(a) (0)
2r(a) (0)
2v(a) (0)
k.3r(a) (0)
k.3v(a) (0)
k.4r(a) (0)
k.4v(a) (0)
k.5r(a) (0)
k.5v(a) (0)
k.6r(a) (0)
k.6v(a) (0)
k.7r(a) (0)
k.7v(a) (0)
k.8r(a) (0)
k.8v(a) (0)
k.9r(a) (0)
k.9v(a) (0)
k.10r(a) (0)
k.10v(a) (0)
k.11r(a) (0)
k.11v(a) (0)
k.12r(a) (0)
k.12v(a) (0)
k.13r(a) (0)
k.13v(a) (0)
k.14r(a) (0)
k.14v(a) (0)
k.15r(a) (0)
k.15v(a) (0)
k.16r(a) (0)
k.16v(a) (0)
k.17r(a) (0)
k.17v(a) (0)
k.18r(a) (0)
k.18v(a) (0)
k.19r(a) (0)
k.19v(a) (0)
k.20r(a) (0)
k.20v(a) (0)
k.21r(a) (0)
k.21v(a) (0)
k.22r(a) (0)
k.22v(a) (0)
k.23r(a) (0)
k.23v(a) (0)
k.24r(a) (0)
k.24v(a) (0)
k.25r(a) (0)
k.25v(a) (0)
k.26r(a) (0)
k.26v(a) (0)
k.27r(a) (0)
k.27v(a) (0)
k.28r(a) (0)
k.28v(a) (0)
k.29r(a) (0)
k.29v(a) (0)
k.30r(a) (0)
k.30v(a) (0)
k.31r(a) (0)
k.31v(a) (0)
k.32r(a) (0)
k.32v(a) (0)
k.33r(a) (0)
k.33v(a) (0)
k.34r(a) (0)
k.34v(a) (0)
k.35r(a) (0)
k.35v(a) (0)
k.36r(a) (0)
k.36v(a) (0)
k.37r(a) (0)
k.37v(a) (0)
k.38r(a) (0)
38v(a) (0)
s.53(a) (0)
s.54(a) (0)
s.55(a) (0)