Śmierć białej pończochy - egzemplarz inspicjencki: strona tytułowa (0)
[Osoby] (0)
Od wydawcy (0)
Scena 1. (22)
1.
(recytuje z przesadną grzecznością) Słów rodzicielskich słuchaj w pobożnym milczeniu.
2.
Czuję (Powietrze) jakby ktoś naraz tysiąc jodeł z kory obłupał. Nigdy dotychczas nie łykałam tak bursztynowego powietrza!
3.
Dajmy na mszę.
4.
(coraz bardziej marszczy twarz, wstaje z krzesła, odsuwa je, strzepuje z głowy bławaty i, oparta o poręcz, trzymając paluszek w buzi)A mój mąż? Muszę wiedzieć, co o tym sądzi Wilhelm.
5.
Co „ha”?
6.
Wilhelmowi trzeba dać podróść. Mój ojciec też musiał podróść. Zobaczysz, jak Wilhelm podrośnie – to pokaże Krzyżakom.
7.
(opanowując skurcz wymiotów)Nigdy! (Nimmer! Przestań!)
8.
Brr! Obrzydliwe…
9.
Polaków? Krzyżaków?
10.
A czym ich czuć?
11.
Pffeeee…
12.
Mego taty nie czuć.
13.
(wybucha śmiechem) Pffeeee…
14.
Przestań!
15.
(tupie nóżką) Nigdy nie stanie tu noga Litwina. Tu gdzie andegaweńska księżniczka austriackiego księcia poślubiła! (z wyrzutem) Dlaczego pani matka nie zamówiła poemy o naszym ślubie? (wskazuje palcem) Tu! Tu! Tędy! Stamtąd szliśmy.
16.
(śmiejąc się, pokazuje Jadwinię) Widzi pani matka?
17.
(bierze sznur z rączek Jadwini i zaczyna skakać, coraz mocniej)Hop! I – hop! I – hop! I – hop! Hop! Hop! Hop!
18.
(stając nagle w rozkroku)Czy to prawda, że w Polsce jest największy sklep z solą?
19.
Czy moglibyśmy tam zrobić wycieczkę?
20.
Żeby go mogli sobie polizać?
21.
A deszcz? A burza?
22.
A co to za głosy? To moi poddani?
Scena 2. (8)
1.
(recytuje z przesadną grzecznością)Słów rodzicielskich słuchaj w pobożnym milczeniu.
2.
(w przerażeniu) Keine dupajtis. Keine Lektion. Deutsch oder polnisch sprechen!
3.
(uśmiecha się) Besten Dank, meine Herren! (plus arcyksiążęcy ruch rączką)
4.
Mein Gott…
5.
Besten Dank, meine Herren! Dziękuję…
6.
Proszę przekazać Wielkiemu Księciu wyrazy mej…
7.
Radości Złości!!!
8.
Keine dupajtis! Keine Lektion! Deutsch oder polnisch sprechen!
Scena 3. (3)
1.
(przychodząc do siebie) Aaa… Cieszę się bardzo… ale zamiast haftów wolałabym coś dla mej lali uszyć.
2.
Nie mogę…
3.
Nie mogę…
Scena 4. (0)
Scena 5. (2)
1.
Ich sihe mîn lieb für bluomen schin,min lieb für vogel singen;min lieb daz kann wol twingenund owê, lieb, solt ich mit liebe ringen!
2.
Nieeeeeee!
Scena 6. (3)
1.
milczy. Poszturchiwana przez MATKĘ. M
2.
Tak mi dopomóż Bóg i święty krzyż…
3.
Nein Nie, Nie, Nie
Scena 7. (8)
1.
Tak tu gorąco.
2.
Bitte… niech król jeszcze przez okno pomacha ludziom…
3.
Pewnie dlatego, że zimno…
4.
Nein!
5.
(skacze przez łoże i dopada pierwszych drzwi) Ratuj! Ich will nicht! Nein! Nein!
6.
(upada i krzyczy, czołga się po łożu i skacze do drugich drzwi; napiera, aż ustąpią. W drzwiach zastępujący drogęBiskup)
7.
Ratuj! To poganin! To niewierca! To staruch, co cuchnie…
8.
Nein!
Scena 8. (0)
Scena 9. (18)
1.
pauza sytuacyjnaTu mi rośnie łątka,ciepła jak brzuszek jagniątka…Chamajtis albo Plugajło… tak ją nazwąŁątka, co będzie mówiła „dupajtis”, „rzygajtis”, „kołdunas” i kał!Tu, tu mam łątkę… pauza (recytuje)Buciki robiłam z wołowego… ryku!Szyłam dratewką z drobnego… deszczyku!A sukienkę śliczną z kwiatu makowego!A spałam na łożu śród… morza bystrego! (pauza)On mię co dzień na nowo przywiązuje…Staruch szczeciniasty…żeby łątka nie uciekła…do łątek,do zielonych pamiątek, co koronami łowią ryby w szmaragdowym morzu,co za pan brat z makami tańcują po zbożu…(pauza)PROSZĘ:Przemek do lampyJak mi teraz pójść z czarną łątką do białego ślubu?A lilie ślubne same się liczą, bo do trzech liczyć umieją…Już nie takie, jak były, czarną buzią się śmieją…Łątka jest pokalana… Pokalana przez starego gwałtownika!
2.
To był ostatni z czarnych orłów?
3.
To znaczy, że to był zwykły orzeł… taki sobie orzeł… ot, tyle że orzeł… jeden z wielu. Niech pan król ustrzeli pierwszego orła, orła z dalekich stron… takiego, co króluje niebom… A to do kuchni… dla psów
4.
Łatwo za dwieście tysięcy kupić… trzęsącą się koronę… z królową na dodatek – ale zdobyć Malbork to nie dla tych, co... kapustą kiszoną śmierdzą.
5.
Pierwszy mój mąż był i jest młody. I będzie młody.Z czarną łątką Literówka w egzemplarzu inspicjenckim ("łatka") do białego ślubu.
6.
Żałuję. I co?
7.
Śniło mi się, śniło, a we śnie koń – czarny! A na koniu – szara gęś i syczy na mnie! A ja jej pluję w dziób i czuję, że usta mam pełne cynamonu… a tuż-tuż wyrasta spod ziemi sucha kostropata jodła… stara aż siwa!
8.
Znowu na mnie gęś syczała.
9.
…i Turek wziął ją na głowę… a ona z góry na mnie! Tak wzięłam (wybucha śmiechem budzącym zgorszenie) kuchenny nóż i ją ryziu-ryziu… (otrzepuje ramiona) Krew mi po twarzy… po ramionach… ale taka dobra krew, co zastyga w jasne rybie łuski…
10.
Mój prync, co robi szprync da wam bobu! (z dziecinnym zapałem) Będziecie zmykać, aż się zakurzy! Będziecie czmychać – gdzie pieprz rośnie! Jak króliki! Jak myszy! Jak karakony! Jeden taki prync, co robi szprync! Co, jak rano zaziewa – to lewą dłonią zburzy Wawel, a prawą Wilno śmierdzące kiszoną kapustą. Co, jak zatoczy koniem – to świat się obróci jak fryga! Czerwony krzyż ma na piersiach, od wschodu na zachód, od południa na północ! Mój prync Ein-zwei-drei!
11.
Nein! (głośno) Nie. Nein. N e i n!
12.
To bydło?
13.
Śmierdzicie wszyscy jak padlina w zamkowej fosie! Będziecie lizać mury Malborka…
14.
Nein! Hunde! Nimmer! Nigdy!
15.
(śmiech szalony) Mój prync rzuci wam… jabłko zielone, ale kamienne, ogromne jak dynia… na wasze nosy. I swoją jedną czarną nogą zacznie stąpać… Idzie-idę! Idzie-idę!idzie do przodu
16.
(śmiech szalony) Mój prync Idzie-idę! Idzie-idę!
17.
Król, co pluje dukatami, rycerz z trzema liliami przy zbroi, król Polskiej Korony – Wilhelm! Co się nikogo nie boi!
18.
(do drzwi, promieniejąc) Nie będzie smerd litewski w andegaweńskim brzuchu miał gniazda!Nie będzie moich czarnych orląt kozim sznurem przywiązywał …Od Malborka na północ czerwona wali droga i na południe czerwona… i na zachód, i na wschód czerwony pędzi gościniec. A w pośrodku – mój prync. Na nim pancerz na glanc. Mój prync jasnym śmiechem zakwita… Czarny orzeł górą.