Cokolwiek z nim jest — niech będzie przeklęty!
Dla mnie jest kraj… wielki, swięty,
Urządziłem… już powstanie
I zaklinam się na rod moj,
I na syna obłąkanie
Błogosławiona jest ta, co się zowie
Między Duchami Boga —
moje zdrowie
łaską
Błogosławiona
jest … nad jej synem…
Sen jego nawet jest
W nim sen jest nawet piesnią i czynem.
Przechodząc we snie przedwstępne żywoty
Do Boga idzie jako anioł złoty.
A cóż… gdy ta pierś, co myślą żagrała,
Oblecze puklerz
Anhełła Michała,
Gdy na
J swiętą koń czynu i cudu usiędzie
Na barkach… skrzydła rozepnie łabędzie
Umalowane tęczami po końcach,
W tarczy i w hełmie… jak w podwójnych słońcach,
Z kopiją… w płomień Boży zakończoną,
J tak wyjedzie na łąkę zieloną,
J tak wystąpi jako anioł Pański,
Jako myśl nowa obleczona w ciało
Na ten kwiatkami złoty — ług sławiański…
O, wtenczas kwiatki… rozne małe, łączne,
O, wtenczas perły na kwiatkach tysiączne,
O wtęczas wonie z łąk rozanych wstaną
Przed mieczem jego… przed twarzą rożaną…
J rzeki cofną się srebrne w korytach
Gdy przyjdzie w zorzy ducha i w błękitach…
Lecz jeszcze nie czas, jeszcze przed nim stoją
Te sny, które go jako harfę stroją…
Akt II.
P. Więc wy zgadnąć nie możecie
Co jest we krwi mego syna?
Co jest w nerwach — już zaczyna
Wieść ta biegać tu w powiecie,
Że mój rod jest potępiony
Więc nie możecie odgadnąć choroby?
w kroki
Jeszcze więc proszę — chodźcie za nim wszędy
Wolność niechaj ma… niechaj kazdej doby
Jak mu się kiedy wędrować zamarzy
Wychodzi gdzie chce…
Otworzcie mu drzwi.... A wy jak obłoki
Co otaczały niegdyś Olimpiarzy
Otaczające niegdyś olimpiarzy
Wkoło mu stancie… niewidzialni — bliscy
Syn moj… odbiera często niewidzialne
Rozkazy…
Polonius
Choroby nie odgadliście
zachodzcie
Nie
kłoccie się więc do sporów…
Rozne są drzew leśnych liście,
Rozne są gatunki tworow,
J umysły ludzi rożne
Jako żorawie podrożne
Przelatują po nad światem…
A kto nie jest serca bratem
Ten nie pozna ze słow duszy…
Proszę więc was… nim, jak wiecie
Ojczyzna się ta poruszy…
J pozar zacznie na świecie
J my na polach czerwonych
czas rzuci
Gdzie
krew wytrysn krwawe kosy
Pójdziemy ostatnie kłosy
Zbierać… i z rzeczy szalonych
J haniebnie rospoczętych
Wyciągać treść dobrą dla nas
Robić wianek
mądrość — mądrością
Przed tą wielką okropnością