Mgły
Twarz
*
Quis advocatus est? Człowiek nikczemnie
Przed tobą, Panie… chylący te ciało…
Lecz jeśli cierpiał kto więcej ode mnie,
Jeśli kto twardszą był na piorun skałą,
Jeśli w kim serce wzgardy głośniej grzmiało
Na fałsz — co fałsze tu szatańskie wspierał,
Jeśli kto większe łzy w źrenicach zbierał
Nad nędzą wielkich — we wnętrznościach powiek,
Jeśli jest taki… tutaj duch i człowiek,
A jeśli nędzą go ojczyzny ruszą,
Niech stanie — głos mu oddam… choćby z duszą…
Słyszysz, trąbami grzmią całe niebiosa
I grzmi oklaskiem ogniste scenarium.
A, bah, adwokat gdzieś uciera nosa
I liczy, jakie dostanie salarium.
Sprawa wychodzi jak jutrzenka ranna
Z obłoków pańskich… Hosanna! hosanna!
Słuchajcie! sprawa u Pańskich podwoi,
Przed sądem Boga — w adwokacie stoi.
Trąby od Twego grzmiące majestatu,
Słońca, co u stóp przelęknione gorą,
Przypominają mi, Panie, quo foro
Sprawa się toczy — że to już nie światu,
Ale aniołom opisać należy,
Przez jakie drogi… ta rzecz prawna bieży,
Ile już razy rozsądzona była
Gdzie… jakie czoło… lub jaka mogiła
Leży zapadłym już na niej wyrokiem.
Muszę iść za tą sprawą krok — za krokiem,
Wszędzie jej dotrzyć… iść na kształt widziadła,
Chwytać ją duchem tam, gdzie jest bez ciała,
Cierpieć na miejscach, gdzie ona upadła,
A tryumfować — gdzie tryumfowała,
Być bratem wszelkiej duchowej krainie,
A prawie… ginąc — tam, gdzie ona ginie.
Ale nie ginie ona… Si ab ovo,
Pozwolisz panie — wywieść ród ubogi?
Ecce… od wieków w Bogu było Słowo,
A myśmy w Słowie byli… jako Bogi,
A przez nas forma jest…
Więc oto zda się,
Że ta daleka rzecz stosunku nié ma
Z tym oto: który tu w białym atłasie,
Z wytrzeszczonemi jak upiór oczyma,
Z głową uciętą stoi i dochodzi
Sprawiedliwości… po trzechsetnym roku
Swego grobowca… zda się, że w obłoku
Ten upiór krwawy do Charona łodzi
Wsiadł… gdy mu świat się błękitny uśmiechał,
Jęknął… i we mgły ogniste pojechał,
Odchodząc… z ludzi smętnych trybunału.
A sprawa o to, że się jego ciału
Niesprawiedliwość stała… tu się wlecze
I cała katem się podpiera?…
Przeczę.
A to na prawdy wywiodę zwierciadło,
Że nie o głowę — bo sto głów upadło
Niesprawiedliwiej — nie o jego łono,
Bo mnie na świecie gorzej gdzieś raniono
W serce… a przecież nie dochodzę sprawy…
Że nie o jego ród… bo większej sławy
Jest oskarżony — niźli oskarżyciel…
O cóż więc stoję… tu ja — jego mściciel?
[kontynuacja na k.19v]