10.
Są slady ze moj duch o skrzydła prosi
Robi je sobie myślą... czuciem stwarza
J leci nakształt pierwszego mocarza
Pierwszym jaszczurem... w podróz kolumbową
Pierwszą gadziną jakąś... z ptaka głową
J z jednym skrzydłem... ktore może było 10
Z ognia... bo pamięc moja pod mogiłą
Z myślą takiego smoka..... spała w ziemi
A zmartwychwstawszy dziś jeszcze pamięta...
J kolorami go sobie złotemi
Pisze w powietrzu...
— Ach smok...
A okręta
Wybudowane z kości, ciał, mięs, trzewów
W tę podroż.... za mną latarnią i smokiem
Szły... całe pola objadać z zasiewow Swiat cały z lasów... Las cały z liści.... obedrzec.... i krokiem
Gdy na nie piorun szedł Bozy i woda
Nie ustąpiła ta straszliwa trzoda
Gotowa pozrzec swiat... rozmiłowana
Wpokarmie... a ja! na swiętego Jana
Klne się.... leciałem przed nią.... jak latarnia
Jej wodz... lecz większy niż brat..... Dyana
O! męczarnia
Jak ten się straszny duch.... z wspomnieniem łamie Duch
Patrz na mym czole brylantowe znamie
Tych wszystkich rzeczy... pamięć moja cała
Przed panem Bogiem moja wielka chwała
Moje ojcowsto... względem duchów bratnich
Jako zagadka rozwiązań ostatnich
W trumnie twe kości… 〉
〈 Co… albo przyznasz… się nam… — cicho może, Adwokat
Że tam w trumnie masz z pierzynami łoże,
I śpisz na puchu.
Cztery deski gołe… Samuel
Wiem, mój sokole… ty i w trumnie twardo, Adwokat
Głowę włożywszy pod żupana połę
Jak ptak… chudy… 〉
Co? może powiesz, że to listki puchu
Z pierzyny… którą ty sobie, leniuchu,
Posłałeś w trumnie?…
Cztery deski gołe… Samuel
Wiem, mój sokole… wiem… cztery tarcice. Adwokat
A ty ptak… głowę włożywszy pod połę…
Skąsałeś szabli żelazną głowicę,
Zjadłeś turkusy i złociste gały,
Aż ci nareszcie zęby popróchniały
I kolor głowy twej się odczerwienił…
Jaki ty blady… jak się ty odmienił…
Patrzcie na niego, nieśmiertelne duchy,
Jaki on teraz wynędzniały — suchy…
Czy jest kto… z dawnych tu jego husarzy?
Niechaj mi powie — czy z tej trupiej twarzy,
Z tej schorowanej … męką twarzy jego
Poznałby… gdyby obaczył żywego
Na czele hufców… pod chorągwią złotą?…
Boże, co robi z nas grób? gdy z tęsknotą
Czas się połączy… a godziny wiodą
Nad grobem taniec… nie przynosząc zmiany…
Ten człowiek słynął za życia urodą,
Był najpiękniejszy pomiędzy hetmany,