Kuźma! Kuźma! On znowu wstał!
A diabli z nim. Zostaw go, Oleś, w spokoju.
Kuźma, ja nie mogę. Jak on będzie chciał zrobić sobie coś złego?
A niech sobie zrobi. Powiedz mu, żeby się powiesił na prześcieradle.
O Jezu, Kuźma! On naprawdę…
Od szefa? Pięćdziesiąty piąty.
No to i dość. Nie wolno nam ryzykować za wiele. Poprosisz jutro o przybory do golenia. A teraz zabierz mu to prześcieradło i dopilnuj, żeby nie powiesił się w nocy. Samobójcy nie zaliczą nam. Sądu nie wprowadzisz w błąd.
A bodaj was jasny szlag! Czego znowu się drzesz?
Idzie ktoś! Idzie tu!
Jak to idzie? Tak skoro świt?
Kuźma, może lepiej podnieść się?
Śpicie sobie tak, a?...? Taki błogi, spokojny sen? I nawet nie wiecie, co wam się szykuje. Koniec. Dosyć tego próżnowania. Trzeba będzie stąd iść. I to już. No, czego stoicie? Ubierajcie się!
Na was, na was... Cała rodzina się zjechała. Mieliście wyjątkowe szczęście. Sąd ponownie rozpatrzył wczoraj waszą sprawę. Zostaliście uniewinnieni. Jesteście już czyści przed prawem jak łza. No co, nie cieszycie się?
O Jezu, Kuźma, on nie żyje!
Jak to, skórkowaniecZapis zgodny z ortografią to „skurkowaniec” (o osobie budzącej niechęć, zazdrość, a przy tym podziw). Słowo wypowiedziane przez Kuźmę może jednak kojarzyć się ze skórą, skórowaniem, czyli zdejmowaniem skóry ze zwierzęcia np. w celu pozyskania futra. Z uwagi na charakter działalności przestępczej Kuźmy (mordowanie ludzi i kradzież ich futer) skojarzenie to wydaje się zasadne, jak również pisownia wyrazu przez „ó”, tak sam?