54 Bloomsbury St.W.C.1
28.10.54
Drogi Kaziu. – Zaraz, jak kazałeś, odwiedziłem
Rhodę o dziesiątej rano. Zastałem ją przy pracy nad opowiadaniem na konkurs
„Observera”. Pokazywała mi także swoje wiersze, ale nie wydają mi się dobre. Bardzo się śmiała, kiedy opowiedziałem jej o treści Twego listu z zachętą do małżeństwa.
Chopina czyta teraz
W oryginale zapisane na maszynie na czerwono. jej
mąż. Dała mi dla Ciebie maszynopis swojej powieści pornograficznej, ale jest to rzecz tak „śmiała”, że nie śmiem Ci przesłać. Powiem jej, że boisz się
żony. Oczywiście
aloofness to nie to samo co
aloneness. Rozkaz w sprawie
Chałki spełniony: cały zapas (5 wierszy) poszedł do
nr. 450Zob. list z 4 października 1954. Dodałem trzy
LeszczeZob. list z 1 maja 1954, ale to nie ta klasa:
Chałko ma nieskazitelną formę,
Leszcza jest nieudolny. Otrucie
Broniewskiej uchodzi za przypadek. Podobno zmęczona wróciła do domu, nastawiła wodę na gazie, zasnęła, woda wykipiała, zalała płomień, gaz zaczął się ulatniać. Naturalnie nigdy nie wiadomo.
Ściskam Cię serdecznie.
Fotografia śliczna, trzydziestolatek. Co to za pies?