27 Rosary Gdns. S.W.7.
14.5.48
Drogi Kaziu. –
List Twój wstrząsnął mnie do głębi – gdyby nie
happy end nie darowałbym Ci, żeś go wysłał. Bardzo nie lubię tragicznych historii związanych ze zwierzętami. Kiedyś
Maryna Potocka opowiadała o powstaniu warszawskim. W pewnej chwili powiedziała: „Najokropniejszy los spotkał psy”… – poprosiłem ją, by przerwała. Nie chcę wiedzieć. Z dwojga złego wolę wiedzieć, że L. jest w Ameryce. (Po namyśle postanowiłem jednak nie dawać
artykułuTekst jednak się ukazał, ale nieco później o
litografie Lewickim w
Portugalii. Lepiej, żeby nie
widziała tego nazwiska w
„Wiadomościach”. I tak nie pozna się na moim obiektywizmie i wspaniałomyślności).
Czy ten cudny
Beau to Wasza własność?
Halina ślicznie wygląda: powiedz jej, żeby przyjechała.
List Twój poślę
Nowakowskiemu, który jest na wsi u
Wachowiaka. Ma tam cztery psy, każdy inny.
Niestety, co do łamania pozostaję przy „
osobom mnienij”
(1890–1972), ekonomista, działacz gospodarczy, polityk. W latach 1920–1924 poseł na sejm, w latach 1924–1926 wojewoda pomorski, organizator Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu (1929). Podczas okupacji niemieckiej pracował w Radzie Głównej Opiekuńczej. W 1946 r. wyjechał z Polski najpierw do Anglii i Irlandii, następnie w 1952 r. do Brazylii. Zob. S. Wachowiak, Czasy, które przeżyłem. Wspomnienia z lat 1890–1939, [wstęp A. Garlicki], Warszawa 1983., ale oczywiście zrobię wszystko, by klient był zadowolony.
Beau ściskam serdecznie i posyłam mu kawałek cukru, który pocałowałem.
Pozdrowienia.
Czy pamiętasz, jak
Władek Jarosława strzelał do
Vossa? Pies miał śrut pod skórą do końca.